Reklama

Wystawa otwarta(Foto,Video)

Portal Sejny.net
20/12/2012 19:04

Wystawę "Stand By" można już obejrzeć w Galerii Domu Pogranicza w Sejnach


Siedmiu fotografów pojechało na Białoruś, trafiło do różnych miejsc, dotknęło różnych wątków. Efekty pracy kolektywu Sputnik Photos można oglądać na wystawie "Stand By" w Domu Pogranicza. To opowieść kameralna, fragmentaryczna, jak niekompletne barwne puzzle. I przez to również fascynując.

Autorami zdjęć są: Andrei Liankevich, Rafał Milach, Jan Brykczyński, Manca Juvan, Justyna Mielnikiewicz, Adam Pańczuk oraz Agnieszka Rayss. To artyści o różnych punktach widzenia: są bowiem z zewnątrz i z wewnątrz, z zagranicy i z Białorusi. Każdy z nich zajął się zupełnie inną tematyką, każdy sięgnął po intrygujące go motywy i pokazał jedną z odsłon Białorusi.


Rafał Milach pokazuje "Zwycięzców" - najlepszych z najlepszych w różnych dziedzinach - m.in. studenta, pielęgniarkę, policjanta, mleczarkę i wielu innych. Agnieszka Rayss - weteranki Wielkiej Wojny Ojczyźnianej: starsze kobiety, które walczyły w partyzantce, prowadziły samochody na front, pracowały jako pielęgniarki na linii ognia (obok portretów są też ich opowieści). Justyna Mielnikiewicz przedstawia kobiety w różnym wieku i z różnymi doświadczeniami, które zdecydowały się zostawić swoje namiary w biurze matrymonialnym dla zagranicznych klientów. Jan Brykczyński pokazuje Puszczę Białowieską - przestrzeń łączącą Polskę i Białoruś. To prezentacja nieco przewrotna - bo nie chodzi o wielkie dzikie ostępy, co o miejsce puszczy w codziennym życiu nadgranicznej społeczności. Stąd też widzimy wypchane zwierzaki na telewizorach i ścianach, puszczańskie malowidła na dworcu, czy rozpięte zwierzęce skóry. Andrei Liankevich na swój sposób przypomina II Wojnę Światową i interpretuje ją na nowo - stare zdjęcia żołnierzy zestawia z nowymi kompozycjami - np. zdjęciami żołnierskich popiersi. Manca Juvan pokazuje życie białoruskiej społeczności w Nowym Jorku, a Andrzej Pańczuk - modę uliczną i poprzez nią manifestowanie swoich przekonań.

Dużo wcześniej powstała książka pokazująca efekt pracy kolektywu wokół tematu Białorusi. Ekspozycja jest połączona z prezentacją publikacji. W przypadku kilku autorów na wystawie zobaczymy inne zdjęcia niż w książce, albo też będą tak kompletnie przekomponowane, że stworzą zupełnie nową jakość. Jak mówi Milach - na wystawie każdy set zdjęć będzie wyglądał inaczej. - To, co sprawdza się w książce, na wystawie niekoniecznie. Poza tym wystawa daje inne możliwości wrażeniowe. Więc choć temat zostaje ten sam, wydźwięk też, to forma zasadniczo się zmienia. Książka przez swoją kameralność i intymność staje się osobistą wypowiedzią, to, co na ścianie - jest bardziej otwarte i oficjalne - mówi Milach.




Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo sejny.net




Reklama
Wróć do