
Straż Graniczna nie odnotowała dotąd utrudnień po tym, jak wczoraj premierzy Polski i Litwy otworzyli symbolicznie granicę obu krajów. Od północy Polska otworzyła zaś granice ze wszystkimi pozostałymi krajami UE.
Można powiedzieć, że nasz odcinek graniczny został potraktowany dość specjalnie. Choć granice ze wszystkimi krajami Unii Polska otworzyła tej nocy, to jeśli chodzi o granicę polsko-litewską, ruch został "puszczony" wcześniej, bo wczoraj o 9.00 rano. Stało się tak przy okazji spotkania w Budzisku premierów Polski, Mateusza Morawieckiego i Litwy, Sauliusa Skvernelisa.
Dziś pogranicznicy nie zauważyli żadnych utrudnień na transgranicznych trasach. Po przywróceniu ruchu nie muszą już też prowadzić statystyk przekroczeń.
Policzyli natomiast ruch w czasie epidemicznego przywrócenia kontroli, czyli od połowy marca do minionej nocy. Na odcinku litewskim skontrolowali w tym okresie 34,6 tys. osób, 15 osób próbowało ją zaś sforsować nielegalnie. To o wiele mniej niż na innych odcinkach granicznych. Np. na granicy z Czechami i Niemcami przekroczyć je nielegalnie próbowało po 100 osób.
Od wczoraj granica z Litwą jest przejezdna w dowolnym miejscu, na dowolnej drodze, bez mierzenia temperatury u podróżnych, kwarantanny, czy obowiązku przejazdu przez konkretne przejście. Pogranicznicy zaś kontrolują na terenie powiatu, nie na samej linii granicznej.
Brak kontroli sanitarnych oznacza też, że do swojego typowego trybu mogą wrócić strażacy z Sejn. Od połowy marca zajmowali się oni pomiarami temperatury u przekraczających granicę w Ogrodnikach.
Fot. SG; PUW/Spotkanie premierów w Budzisku.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Miałam być w Druskiennikach na Wielkanoc , proszę powiedzieć co się zmieniło ? ludzie nadal tak samo chorują , umierają jak i przedtem (przed Wielkanocą) i raptem taka zmiana , po co wszystko było?
Państwo policyjne