
Desperacki czyn mieszkanki Sejn, objętej policyjnym dozorem. Kiedy przyszła wpisać się do trzymanej przez dyżurnego specjalnej księgi dozorów, wydobyła nóż.
W miniony piątek rano kobieta stawiła się jak zwykle do podpisu. Nikt nie przewidywał, że tym razem rutynowa czynność według jej planów ma przebiegać całkiem inaczej.
- Mieszkanka Sejn, po wejściu do komendy, nagle wyciągnęła nóż z rękawa bluzy i przyłożyła go do swojej szyi. Dyżurny błyskawicznie opanował sytuację. Nawiązał z nią kontakt wzrokowy i rozpoczął adekwatną do sytuacji rozmowę. Po kilku sekundach desperatka oddała nóż dyżurnemu - relacjonuje Edyta Pacuk, oficer prasowa sejneńskiej Policji.
Do czasu przyjazdu karetki Pogotowia Ratunkowego desperatką zajęli się policjanci. Mundurowi nie podają, w jakiej sprawie toczy się postępowanie, w którym była objęta środkiem zapobiegawczym - dozorem, ani czy po piątkowym zdarzeniu będzie wobec niej prowadzone jakiekolwiek nowe postępowanie.
Fot. KPP Sejny, dyżurny Rajmund Żukowski
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
może myślała, że policjant będzie miał osełke i naostrzy dla niej ten nóż ?
Hmm pytanie co leżało na myśli tej dziewczyny? Kto chce się zabić to zabije a nie lata po milicjantach i robi cyrk. Może chodzi o ten dozór, z jakiego powodu ma. Może ma przeżycia bądź sobie z czymś radzi a może po prostu jest chora i nie powinna być na wolności
A może chciała kromkę chleba posmarować masełkiem I kiełbaskę pokroić ?????
Zatrudnić bardziej przewidywalnych