
Pies, który przeżył bezmiar krzywdy, pozostawiony w porzuconym gospodarstwie rolnym razem ze stadem krów, wciąż szuka prawdziwego domu.
Kochających ludzi dla owczarka niemieckiego, uwolnionego przez służby weterynaryjne i policjantów z gospodarstwa w Gryszkańcach, poszukuje na ogólnopolską skalę profil FB Psy ze schronisk.
- Joko ma ok. 3 lat. Został odebrany interwencyjnie z podsejneńskiej wsi, gdzie jako jedyne zwierzę w gospodarstwie przeżył. Przez ponad rok był w schronisku Cyganowo w Sejnach, jako dowód w sprawie. Obecnie przebywa w Azylu dla starszych psów koło Sejn (podlaskie)
- czytamy na profilu.
Autor wpisu szacuje, że do przeżycia psa mógł się przyczynić fakt, iż wykarmił się gryzoniami i deszczówką. Ważne, że przetrwał, co nie udało się przywiązanemu w oborze łańcuchami bydłu.
- Nikt nie zauważył, nikt nie usłyszał, nikt nie przyszedł na pomoc. Krowy i cielak umierały z głodu i pragnienia przez kilka tygodni - aż umarły wszystkie. Pies jakimś cudem przeżył - może dlatego, że był młody i miał w sobie wielką wolę przeżycia, może jakimś cudem udawało mu się upolować myszy, szczury, może padał deszcz, przez co miał dostęp do wody - więc kiedy pomoc nadeszła, był bardzo chudy i ledwo - ale żył.
Dziś Joko wygląda, jakby zszedł z ringu wystawowego i przyciąga ludzi, jednak już dwie adopcje spaliły na panewce. Tymczasem pies zasługuje na najlepszy z możliwych dom, także w rekompensacie za to, co przeżył z rąk człowieka:
W poście FB (poniżej) można znaleźć kontakt w sprawie adopcji.
Fot. Psy do adopcji
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie