
Można na nich napisać numer telefonu mamy i taty, a potem zapiąć na rączce. Policjanci przeprowadzili akcję wśród przedszkolaków, rozdając przydatny gadżet. Miała ona miejsce 25 maja, w Międzynarodowym Dniu Dziecka Zaginionego.
Sejneńska policjantka odwiedziła grupę przedszkolaków. Podczas spotkania opowiedziała dzieciom, jak należy się zachować, kiedy zdarzy im się zgubić. Dzieci poznały sześć "Zasad dla zagubialskich" z książki pt. „Gdy Pola się zgubi”:
1. Nie szukam. Czekam.
2. Nie mogę wchodzić autom w drogę!
3. Do pomocy gotowe służby mundurowe!
4. Ktoś nieznany? Nie ufamy!
5. W bucie zapisany kontakt do mamy!
6. Mam być widziana, a nie schowana!
Potem dzieci otrzymały specjalne opaski-niezgubki, jako alternatywę do sposobu, wymienionego wyżej, czyli zapisywania numeru telefonu rodziców pod wkładką bucika:
- Sytuacja zaginięcia dziecka jest bardzo trudnym przeżyciem dla całej rodziny. Małe dzieci giną nagle, co powoduje szok i często na początku bezradność rodziców, a u dziecka dezorientację i przerażenie. Dziecko może zaginąć pozostawione samo na podwórku, może zgubić się na plaży lub podczas zakupów w supermarkecie - informują policjanci. - Ważne, aby nauczyć je prawidłowych zachowań tak, aby mogło unikać zagrożeń związanych z tą trudną sytuacją. W wielu przypadkach ostrożność i czujność rodziców lub opiekunów może uchronić dziecko przed zaginięciem, zwłaszcza te najmłodsze dzieci.
Fot. KPP Sejny
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Nie podoba mi się, że wśród zasad sugeruje się dzieciom, aby nie ufały nikomu poza mundurowymi. Przełóżmy to na warunki sejneńskie. Jeden patrol góra dwa policyjne na powiat, a strażacy i straż graniczna nie chodzi po drogach. Szansa na to, że zagubione dziecko przypadkowo spotka mundurowego, może się nie nastręczyć przez 48 godzin i dłużej. Czy prowadząca spotkanie dostosowała te treści do naszych niemiejskich realiów?
Policja zamiast wozić się po mieście i zapraszać kumpli do radiowozu na papieroska mogłaby w tym czasie każdego jednego przedszkolaka zaprowadzić i odebrać z przedszkola. Ale nie, lepiej zorganizować akcje, rozdać kawałki plastiku za publiczną kasę i pochwalić się tym w internecie.