Reklama

Pomimo munduru, jesteśmy kobietami

05/06/2022 07:50

W 2018 roku Komenda Miejska Policji w Suwałkach opublikowała wywiady z policjantkami, aby podkreślić rolę kobiet w tej formacji. Jedną z nich była sejnianka, starsza sierżant Laura Grzybowska, obecnie dzielnicowa XI rejonu w Suwałkach.

- Decydując się na służbę w Policji, kobiety muszą zrezygnować z wielu rzeczy, choćby takich jak sukienki i obcasy. W pracy zakładają mundur, przypinają do pasa broń i niezależnie od pory dnia i pogody, pełnią służbę w patrolu, prowadzą dochodzenia, rozmawiają z ofiarami przemocy domowej - zaczynał się artykuł zespołu prasowego KMP Suwałki.

W momencie publikacji wywiadu Laura Grzybowska pracowała w Wydziale Patrolowo-Interwencyjnym, pracę w Policji rozpoczęła w 2014 roku.

- Jako dziecko, w szkole podstawowej lub średniej, o jakim zawodzie marzyłaś, kim chciałaś zostać ?

- Chciałam zostać sportowcem. Przez 8 lat uprawiałam lekkoatletykę, skakałam w dal, biegałam na 60 m., na 100 m. W 2004 r. zdobyłam nawet mistrzostwo Polski "Czwartków Lekkoatletycznych". W nagrodę pojechałam do Paryża, do Disneylandu. Po ukończeniu szkoły średniej podjęłam studia na kierunku bezpieczeństwo narodowe w Białymstoku. Studia dzieliłam już z pracą. Pracowałam w kantorze wymiany walut. Niestety praca i studia zdecydowanie kolidowały czasowo z możliwością kontynuowania sportowego hobby i niechętnie, ale musiałam z niego zrezygnować.

O tym, że swoją przyszłość zawodową warto związać ze służbą w Policji, zadecydowała potrzeba stabilizacji życiowej i zawodowej. Praca w Policji jest zróżnicowana i ciekawa. Obecnie, w oparciu już o pewien bagaż doświadczenia mogę dodać, że nie ma dwóch przebiegających tak samo służb, nie ma interwencji o takim samym przebiegu. W tej służbie nie ma i zresztą nie może być rutyny. W Policji nie ma monotonii, nie wykonujesz automatycznie tych samych czynności. To praca z ludźmi, z bardzo różnymi ludźmi, o różnych charakterach, z różnymi problemami, o różnych temperamentach, a czasem z ludźmi niebezpiecznymi. Do każdego przypadku, do każdego kontaktu  trzeba podchodzić w indywidualny sposób, a to z kolei wymaga od policjanta kreatywności i pomysłowości, a przy tym dobrej znajomości przepisów, na podstawie których musi podjąć czynności służbowe w danej sprawie.

- O pracy w jakiej komórce marzyłaś ?

- Chciałam pracować w patrolówce. Wydaje mi się, że to komórka, w której można najwięcej nauczyć się. Patrolówka, to nie tylko interwencje, ale i konieczność sporządzania odpowiedniej dokumentacji służbowej. Od policjanta patrolówki wymaga się znajomości wielu przepisów, z tak podstawowymi, jak te związane z legitymowaniem, przeszukaniem, zatrzymaniem osoby, z użyciem środków przymusu bezpośredniego. Czas przy pełnieniu tego rodzaju służby mija bardzo szybko. Czasami żartuję nawet, że 8 godzin to za mało ... Zdecydowanie służba patrolowa to praca moich marzeń. To praca w ruchu, w działaniu. Znajduję w niej również namiastkę swego hobby, które gdzieś tam po drodze musiałam odłożyć do lamusa, bo ten rodzaj służby wymaga ciągłego podnoszenia swojej sprawności fizycznej, często niezbędnej przy przeprowadzeniu interwencji. Nie wszystkie przecież interwencje przebiegają spokojnie. Podczas niektórych muszę stosować środki przymusu bezpośredniego, siłę fizyczną, a czasami podjąć pieszy pościg za sprawcą, więc ... i tutaj mam możliwość pobiegać.

- Jakie były Twoje pierwsze wrażenia z pobytu w szkole policyjnej ?

- Strach przed nowym, niepewność, dyscyplina i bardzo dużo wiedzy teoretycznej, którą w krótkim czasie trzeba było sobie przyswoić. W grupie było jednak dużo łatwiej znieść  ten niemal wojskowy rygor. Nauka, nauka i jeszcze raz nauka... Pozostałe nakazy wynikające z regulaminu musztry w Policji, czy z zasad hierarchicznego podporządkowania, jak np. oddawanie honorów, to było nawet miłe. Było ciężko, ale przełożeni byli wyrozumiali. Jako bardzo przyjemne wspominam sytuacje, gdy sam Komendant Szkoły i przedstawiciele jej kierownictwa, spotykając nas przypadkiem na terenie szkoły, zatrzymywali się i pytali o samopoczucie, o to czy jestem zadowolona z poziomu kształcenia i wybranej drogi zawodowej. Niby nic, a jednak bardzo budujące kilka zdań.

- Pamiętasz Twoją pierwszą prawdziwie już samodzielną służbę po ukończeniu przeszkolenia podstawowego ?

- Tak, pamiętam. Wszystko było jeszcze wtedy dla mnie obce. Niektóre twarze kolegów i koleżanek widziałam dopiero pierwszy raz. Na odprawie do służby była mowa o pobieraniu radiotelefonu, broni, o książkach w których trzeba było wypisać pobrany sprzęt. Pamiętam, że wszystko było dla mnie nowe i choć tego nie okazywałam – byłam nieco przerażona. Przełożony i służba dyżurna byli jednak bardzo wyrozumiali i pomocni.

- A czy pamiętasz przebieg tej pierwszej służby ?

- Tak, moim partnerem w patrolu był przewodnik psa służbowego. Kolega zapoznał mnie z naszym rejonem służbowym, zwrócił uwagę na miejsca szczególnie zagrożone. Przeprowadziliśmy wtedy wspólnie moją pierwszą interwencję domową. Z zachwytem obserwowałam kolegę, jego pewność siebie i stanowczość wydawanych poleceń. Zazdrościłam mu jego doświadczenia. Gdy zakończyliśmy interwencję, policjant tłumaczył mi dlaczego w zaistniałych okolicznościach należało zachować się w taki, a nie inny sposób i dlaczego należało wykonać takie, a nie inne czynności. Uczył mnie, jak należy rozpisywać notatnik służbowy. To była spokojna, ale bardzo pouczająca służba. Miałam szczęście, że trafiłam na dobrego i doświadczonego policjanta. Był wobec mnie bardzo wyrozumiały i pomocny. Dzisiaj jestem mu bardzo wdzięczna za te jego pierwsze rady.

- Interwencja, która zapadła Ci w pamięć ?

- Nie przypominam sobie żadnej szczególnej. Chyba najdłużej pozostają w pamięci te związane z przemocą domową, z przemocą wobec członków najbliższej rodziny, bo sama mam rodzinę i dzieci. Bywa, że własne doświadczenia i wzorce postępowania z prywatnego życia rodzinnego, staram się proponować rodzinom, w których pojawiają się problemy. Do każdego trzeba podchodzić z indywidualnym rozwiązaniem. Podczas interwencji, nie zawsze jest czas na dłuższe rozmowy – to raczej zadanie dla dzielnicowego. Policjant patrolówki podejmuje przede wszystkim działania doraźne, szybkie i skuteczne, czyli takie, po których nie będzie potrzeby powrotu w to samo miejsce interwencji. Jako funkcjonariusz patrolówki mogę jedynie zasygnalizować osobie kierunek dalszych kroków, podpowiedzieć jak należy zachować się w przyszłości. Zdecydowanie jednak wolę rozwiązania oczywiste, szybkie i radykalne, czyli zatrzymywanie sprawców przestępstw i wykroczeń popełnianych na gorącym uczynku.

- Wolisz pracować z kobietami, czy z mężczyznami ?

- Płeć nie stanowi dla mnie różnicy. Najważniejsze, to poczucie bezpieczeństwa i wzajemne zaufanie.

- Czy szybko zapominasz o służbie, po jej zakończeniu ?

- Nie zawsze potrafię szybko zapomnieć o pracy. Czasami w drodze do domu rozmyślam, czy wszytko dobrze zrobiłam, czy właściwie wypełniałam protokoły. Dopiero, gdy przekraczam próg domu wchodzę w inny świat,z innymi wartościami i problemami. Trzeba przecież coś ugotować na obiad, trzeba zająć się podstawowymi obowiązkami domowej gospodyni i opiekunki domowego ogniska. Ot, normalne domowe życie... Gotowanie, pranie, sprzątanie. Wtedy muszę być już nie policjantką, ale kochającą żoną dla męża i ciepłą mamą dla dzieci.

- Czy w tym nawale zajęć, odnajdujesz w ogóle czas dla siebie, czas na odpoczynek, może na jakieś hobby ?

- Nie potrzebuję samotności i wyciszenia. Świetnie czuję się, gdy jestem aktywna, gdy czas spędzam nie przy książce lub telewizorze, a na świeżym powietrzu. "Baterie" życiowe doładowuję podczas wspólnych zabaw z córką, w czasie figlów na śniegu i spacerów z nią.

- Czy aby zaistnieć w męskim środowisku, kobieta-policjantka musi pokazać, że ma pazur ?

- Myślę, że nie trzeba udawać kogoś kim się nie jest. Uważam, że należy zachować zdroworozsądkową naturalność. W końcu z czasem i tak grupa pozna kto kim jest naprawdę i na co go stać, a ile było w kimś pozorowanego twardziela.

- Czy Policja jest formacją dla kobiet ?

- Policja jest dla ludzi otwartych, którzy nie lubią monotonii, którzy chcą pomagać innym, dla których nie obcy jest dreszczyk emocji i radzą sobie z podwyższonym poziomem adrenaliny. Na pewno trzeba być odpornym psychicznie.

- Czego życzyłabyś sobie i innym kobietom i policjantkom z okazji Dnia Kobiet ?

- Przede wszystkim pewności siebie i wytrwałości w dążeniu do celu. Chciałabym, by wszystkie panie policjantki nie zapominały, że pomimo munduru i ciężkich butów, nadal jesteśmy kobietami.

Źródło: KMP Suwałki

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo sejny.net




Reklama
Wróć do