Reklama

Powrót kół gospodyń wiejskich

23/11/2019 16:50

Prawie odeszły w zapomnienie, tak jak spółdzielnie kółek rolniczych i państwowe ośrodki maszynowe (oczywiście nie wszystkie). Teraz koła gospodyń wiejskich przeżywają renesans i mogą starać się o finansową pomoc dla swojej działalności.

Były niegdyś pretekstem do spotkań, wymiany sprawdzonych przepisów kulinarnych, pasowania młodych rolniczek na doświadczone gospodynie i wspierania się nawzajem w spinaniu licznych prac w gospodarstwach, spoczywających na kobietach. Dlaczego nie mają być tym samym dziś? Koła gospodyń wiejskich odrastają, jak grzyby po deszczu.

Sprzyjają temu możliwości zdobywania pieniędzy na działalność. Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa niedawno zamknęła nabór wniosków na dofinansowanie takich kół. Do wzięcia były kwoty od 4 do 6 tys. zł, w zależności od liczebności koła (kolejno: do 30 członków, do 75 członków i powyżej). Przy okazji agencja skłoniła nieformalne dotąd organizacje do zarejestrowania się i stąd wiadomo, że na dziś w Polsce istnieje minimum 8 tys. kół gospodyń wiejskich.

Nie inaczej na Sejneńszczyźnie. Z rejestru wiemy, że działa ich w naszym powiecie piętnaście. Niektóre przybrały dźwięczne nazwy, dzięki czemu podczas różnego typu targów, pokazów i konkursów łatwo je odróżnić. W Maćkowej Rudzie (gmina Krasnopol) działają "Maćkowianki", w Krasnopolu "Afrodyta", w Posejnelach (gmina Giby) - "Marycha", w Gibach "Trojaczki", w Hołnach Wolmera (gmina Sejny) "Huragan", w Klejwach (gmina Sejny) "Kleve", w Półkotach (gmina Sejny) "Jutrzenka".

KGW działają także w Pogorzelcu, Burbiszkach, Berżnikach, Wiłkopedziach, Przystawańcach, Wojtokiemiach, Sankurach i Puńsku. Jeśli chodzi o liczebność, do części z nich należy ok. dziesięciu osób. Znacznie większe KGW tworzą kobiety i mniej liczni mężczyźni w Hołnach Wolmera. To ponad 30-tu członków, których mogliśmy spotkać na dożynkach czy podczas organizacji dnia dziecka w Szkole Podstawowej w Poćkunach. Do koła w Gibach należy ponad osiemdziesiąt osób!

Panie (i nie tylko one, w skład kół wchodzą też panowie) biorą udział m. in. w plebiscycie "Mistrzowie Agro", organizują konkursy i wycieczki, dokumentują lokalną historię, a nawet bywa, że prowadzą bar (KGW w Gibach). Życie społeczne na wsi, choć tak naprawdę nigdy nie zanikło, teraz odżywa z podwójną energią.

Na fot. KGW "Kleve" z Klejw.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2019-11-23 20:09:49

    Zamiast przemysłu, new-tech, informatyzacji na poziomie Estońskim to zaraz będziemy jeździć konikami z wozami. Ale Unia, nie wolno męczyć kunia. Tak więc sami już legalnie za kunie będziemy robić.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo sejny.net




Reklama
Wróć do