
Dzwoniący nie brzmiał dobrze, z tonu głosu i tego, co powiedział, wynikało, że nie chce dłużej żyć. Potem kontakt z nim się urwał, ale dyżurny już wiedział, gdzie skierować kolegów z suwalskiej komendy.
Minionej nocy dyżurny sejneńskiej komendy odebrał telefon od mężczyzny. Sposób, w jaki dzwoniący mówił, a także sama treść rozmowy wskazywała na to, że chce on odebrać sobie życie.
- Nagle desperat przerwał rozmowę i nie odbierał połączeń. Na szczęście policjant wiedział już, kim jest mężczyzna i gdzie mieszka. Dyżurny natychmiast przekazał tę informację policjantom w Suwałkach, którzy pojechali pod wskazany adres. Drzwi do mieszkania były zamknięte, nikt na wezwania policjantów nie reagował. Mundurowi wyważyli drzwi do mieszkania i nie dopuścili, by potrzebujący pomocy mężczyzna odebrał sobie życie - relacjonuje Edyta Pacuk, oficer prasowa KPP Sejny.
Zdesperowany suwalczanin trafił pod opiekę lekarzy. A policjanci z Sejn chwalą się przytomnością umysłu i zimną krwią swojego dyżurnego.
Fot. KPP Sejny/Dyżurny asp. sztab. D. Ogurkis.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Dziękuję
Brawo brawo brawo za reagowanie tzw.wołania o pomoc....
DALEJ LUDZIE WIERZA W TE BAJKI.