
Przedsiębiorca prowadzący restaurację nad jeziorem Hołny wraca do pomysłu rejsów statkiem wycieczkowym, tym razem na Hołnach i Gaładusi. Zarząd powiatu nie mówi nie, nie mówi też tak. Chce przekonać się, co na to mieszkańcy.
Tuż przed epidemią restaurator uczestniczył w zebraniu zarządu powiatu. Zaproponował nowy projekt: połączenie Hołn i Gaładusi istniejącym przesmykiem i wykorzystanie go do celów turystycznych. Podkreślił, że nie jest zwolennikiem zniesienia strefy ciszy na obu jeziorach, w innych miejscach Polski mimo obowiązującej na akwenach ciszy działa tam żegluga pasażerska. Jak mówił - jest ona nadzorowana przez trzy niezależne instytucje, stąd nie ma obaw, że statek na jeziorach będzie oznaczał pogorszenie warunków akustycznych, czy zanieczyszczenie środowiska.
Obecny na obradach wójt gminy Sejny Dariusz Łostowski powiedział, że mieszkańcy terenu wokół Hołn są pozytywnie nastawieni do inicjatywy, a że brak atrakcji turystycznych w gminie, takie pomysły należy wspierać.
Zdaniem starosty Macieja Plesiewicza przekonanie mieszkańców jest najważniejszą sprawą. Powiat musi brać pod uwagę wszystkie opinie, ale przede wszystkim ich głos.
Przedsiębiorca zadeklarował, że porozmawia z mieszkańcami i podejmie inicjatywę tylko, jeśli ich przekona.
Przypomnijmy, że pierwszą próbę zorganizowania żeglugi po jeziorze Hołny podjął on ok. 9 lat temu. Jako właściciel statku papieskiego "Tryton", od lat pływającego na Wigrach (w 1999 roku płynął nim papież Jan Paweł II), podszedł w 2009 roku do kolejnego przetargu w Wigierskim Parku Narodowym, ale przegrał go. Zaproponował więc rejsy "Trytonem", jednostką zbudowaną w 1941 roku, powiatowi sejneńskiemu.
Najpierw włodarze uchwalili zgodę na tę inicjatywę, na stronie powiatu można było głosować za lub przeciw, jednak wkrótce pojawiły się wątpliwości, czy sonda internetowa nie została zhakowana dla manipulowania głosami. Ostatecznie ówczesny starosta Andrzej Szturgulewski zobowiązał przedsiębiorcę do wykonania badań, na które - jak mówił mediom - nie było go stać. Wtedy więc pomysł żeglugi pasażerskiej na naszym terenie upadł. Ostatecznie "Tryton" w 2015 roku roku wrócił na Wigry.
W epidemicznym czasie ten temat wydaje się mało aktualny, jednak dotknięta głębokim kryzysem branża turystyczna z pewnością będzie odbudowywać straty i starać się podźwignąć. Gdy zagrożenie minie, odżyją chęci wyjazdów wypoczynkowych i rekreacyjnych - raczej krajowych, tych bliższych, uważanych za bezpieczniejsze. Wówczas sprawa statku na nadgranicznych jeziorach powróci.
Fot. arch. Gaładuś.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Jeden chce rzekę Marychę pogłębiać, drugi rzeczkę na kanał przekopać. Chyba brali udział w fakultetach na Białorusi pt. Jak przekopać Hańczę. Tylko kryzys ekonomiczny może uratować Matkę Naturę. :)
Gaładuś to jezioro graniczne,więc chyba decyzja należy nie tylko do miejscowych pseudo polityków. A gdyby tak przekopać kanał , to woda z jeziora Gaładuś popłynie do morza i będziemy mieli bajorko. Chyba że chcemy osuszać teren, bo za dużo jest wody.
Występuje tam ściśle chroniona skójka gruboskorupowa - Unio crassus, jest to obszar Natura 2000 Pojezierze Sejneńskie. Kiepski pomysł.
Jest zakaz w dobie koronowirusa,nie czas na takie atrakcje.
Można na Gaładusi. Uchwała dopuszcza używania do celów rekreacyjnych 2 statków turystycznych o zdolności przewozowej od 15 do 30 osób, wyposażonych w silnik spalinowy o mocy do 100 KM (73,55 kW). Latem czasem skuterek przeleci i motorówka co ma z 80 KM. Duże jezioro dobra atrakcja.
lda mnie spoko
Gaładuś jest objęty strefą ciszy i nie ma żadnej opcji żeby pływała jakakolwiek żegluga. Ma być cisza a nie hałas.
atrakcj mamy bardzo duzo plaza miejska w sejnach komu to ma sluzyc chyba zabom chcemy dbac o turystow a kiedy zadba sie omieszkancow sejn ktorzy nie maja gdzie pomoczyc nog wydano ogromna kase na plaze glopota teraz statki a moze zropmy lotnisko zostawmy strefe ciszy w spokoju a pomyslmy o plazy dla mieszkancow i turystow gdzie mozna wypozyczyc kajk lub mala zagluwke czy rower wodny takich atrakci w powiece potszeba ktorych niestety brak
Gościu z 07:39:42, możesz napisać po którym jeziorze w Sejnach ma pływać Twoja "zagluwka" czy rower wodny?
Pomyślmy może o skutkach tak poważnej ingerencji w środowisko , przekopywanie rzeczki jest bezsensowne wręcz może przynieść więcej szkód niż korzyści .Największą atrakcją jaką mamy jest cisza, spokój, piękne tereny i cudowne jezioro Gaładuś ,a turystom większą atrakcją będzie popływać łódeczką , kajaczkiem czy rowerem wodnym niż statkiem.
O czym pan wójt mówi? Mieszkańcy wokół jeziora nie są przychylni!! To ciche,spokojne jeziorko jest atrakcją turystyczną
100% racja!
Absolutnie jestem przeciwko żegludze statków na jeziorze Hołny!!! To jest zagrożenie dla kajakarzy czy łódkarzy czy innych ludzi, którzy chcą bezpiecznie korzystać z uroków jeziora Hołny!!! Niech się ten jegomość wyniesie na Śniardwy czy inne podobnej wielkości jezioro, aby tam się produkować! Taka żegluga to będzie niczym wrzód na d [*] tego pięknego jeziora!!! Poza tym to zbyt mały akwen na takie poronione pomysły! Nie wolno na to pozwolić!!!
To własność natury a nie dżychów.