
Okrągły jubileusz Ośrodka i Fundacji Pogranicze - sztuk, kultur, narodów w Sejnach nie będzie obchodzony tak, jak mógłby, gdyby nie pandemia. Mimo to możemy spodziewać się zaproszeń na wydarzenia, które szef Pogranicza Krzysztof Czyżewski nazywa trzydziestoma darami.
- Nie będzie fajerwerków. Nie czas po temu, ale też nigdy nie było nam po drodze z fajerwerkami. Trzy dekady obcowania, współpracy, wierności w podróży, budującej krytyki i życzliwego milczenia jednak zobowiązują - mówi Krzysztof Czyżewski w nagraniu na 30-lecie Pogranicza.
Organizacja, która od 30 lat pracuje nad budowaniem i odbudowywaniem tkanki łącznej - wspólnoty w czasach pogłębiających się społecznych podziałów, w tym roku nie może przyjąć gości tak, jakby życzyli sobie jej twórcy, jednak warto na bieżąco sprawdzać, co będą oni oferowali.
- Dzisiaj obiecać możemy przygotowanie trzydziestu darów na ten szczególny dla nas rok, rok podziękowania - mówi Krzysztof Czyżewski.
Słowo na 30-lecie Pogranicza:
Poprzednie jubileusze świętowane były w pamiętny sposób. W 2012 roku miał miejsce jubileusz 20+2. Krzysztof Czyżewski wspominał wtedy 1990 rok i przyjazd założycieli Fundacji Pogranicze wozem konnym z załadowaną scenografią teatralną i łóżkami dzieci. Wybór miejsca utworzenia Ośrodka padł na Sejneńszczyznę, bo po wystawieniu tu spektaklu okazało się, że widzowie chcą przybyszom opowiadać historie z wielonarodowej przeszłości, których nie znały ich własne dzieci i wnuki. Zerwany kontakt między pokoleniami został nawiązany ponownie, a goście, którzy nadjechali wozem z daleka, okazali się medium, które to bogactwo pomogło wydobyć z zapomnienia.
- Zrozumieliśmy, że naszym zadaniem nie jest uzupełnianie czy zastępowanie polskiego domu kultury czy litewskiego domu kultury, bo nie zrobilibyśmy tego lepiej. Naszym miejscem było pogranicze, stworzenie tej przestrzeni „pomiędzy”, nawiązanie dialogu i spotkań, rozwinięcie wokół tego pracy. To zadecydowało o charakterze pracy, którą przez te 22 lata realizowaliśmy - mówił podczas inauguracji jubileuszu 20+2 Krzysztof Czyżewski.
Przybyło wtedy do Sejn wielu znamienitych gości, wśród nich 88-letni Max Furmanski, urodzony w Sejnach kantor synagogalny, pochodzący z sejneńskiej rodziny krawców. Śpiewak stracił w Holokauście kilkunastu bliskich, sam trzykrotnie uciekł z transportu do obozów zagłady i w ten sposób ocalił życie. Zwiedzając Sejny, odnalazł dawne boisko, na którym grał z kolegami w piłkę i miejsce nad Marychą, gdzie kąpał się jako dziecko.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie