
Wczorajszym występem na Stadionie Śląskim Maria Andrejczyk pokazała, że powraca do formy w wielkim stylu. Wygrała Memoriał Kamili Skolimowskiej.
W pierwszej próbie rzuciła na dystans 65,70 m. Pokonała Łotyszkę Linę Muze (63,19) oraz Chorwatkę Sarę Kolak (61,25).
To od początku jej kariery sportowej drugi z najlepszych rzutów (rekord życiowy to 67,11 m podczas eliminacji olimpijskich). W tej chwili jest to czwarty wynik na świecie wśród oszczepniczek. Nasza sportsmenka wyraziła po występie pewien niedosyt, mówiąc TVP Sport:
- Gdybym z prawej nogi lepiej się dopchała, to myślę, że mogłabym jeszcze coś dołożyć. Nie mogę jednak narzekać. Drugi wynik w karierze, bomba - powiedziała reporterom.
Mistrzyni Polski przebiła wczoraj swoje rzuty, które po raz trzeci dały jej ten tytuł:
Zważywszy, że w ostatnich latach Majka borykała się z kolejnymi kontuzjami barku, łokcia i nogi (ostatnia z nich wymagała operacji stawu skokowego), sygnały powrotu do formy pokazują, że ciężka praca naszej oszczepniczki, kontynuowana także w trakcie epidemii, nie idzie na marne. Jak sama mówi, stara się skupić na tym, co tu i teraz. Odsunięte w czasie igrzyska olimpijskie w Tokio wciąż jednak pojawiają się jako odległy, ale coraz bardziej realny cel.
Fot. https://www.facebook.com/mm.andrejczyk/
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie