
W koszyczku ze święconką może zabraknąć mięsa, czy ciasta, ale jajka, w postaci pisanek, czy po prostu jednobarwnych kraszanek, zawsze muszą być.
Obrzędy związane ze świętami Wielkiej Nocy są pełne symboliki, pochodzącej niejednokrotnie z czasów przedchrześcijańskich. Palmy, gałązki bazi, barwinka czy bukszpanu oznaczają rozwijającą się przyrodę, jajka zaś symbolizują życie ukryte, które powraca z nicości śmierci i po wykluciu się ze skorupki na nowo rozpoczyna cykl płodności, rozwoju i śmierci. Nie mogło więc się bez nich obyć w „święconce”.
Dla zachowania symbolicznej równowagi dawniej do koszyka dodawano wykonaną z masła, ciasta lub cukru figurkę baranka, trzymającego chorągiewkę ze znakiem krzyża. Agnus Dei – Baranek Boży, przypominał ofiarę z Syna Bożego. Baranek stał potem na stole wśród smakołyków, aby uświadamiać, komu tak naprawdę poświęcona jest wielkanocna uczta.
Zdobione skorupki jaj miały dawniej na Suwalszczyźnie magiczne znaczenie, pomagały chronić dom i obejście przed szkodnikami. Zachowywano na kolejny rok całe pisanki, albo tylko łupinki, aby zapewnić sobie powodzenie.
Jaja w czasach nieustannego niedojadania były cennym i odżywczym pokarmem, o który zabiegano. Pisanki, drapanki i kraszanki rodzice chrzestni darowali swoim chrześniakom, a panny wykupywały się nimi przed śmigusem-dyngusem.
Dzieci rywalizowały w „taczankach” - „taczanie” lub "kaczanie" jaj z pochyłości polegało na obserwowaniu, które z nich stoczy się najszybciej. Dodatkowo zbijając po drodze inne, pomagało właścicielowi zebrać więcej trofeów na przeciwnikach. Inny sposób na wygraną, to „wybitki”. Tak w XIX wieku opisał je etnograf Oskar Kolberg:
- W pierwsze święto rozpoczyna się tak zwane bicie jaj. Odbywa się ono w sposób następujący; dwaj chłopcy spotkawszy się z sobą, wyzywają się nawzajem do bicia jajek.
Wyzywający trzyma swoje w prawej ręce w ten sposób, że tylko u góry nosek ze zgiętej ukazuje się garści. Wyzywany zaś, przytrzymując lekko ręką dłoń przeciwnika, prawą przewraca swoje jaje noskiem, czyli ostrym końcem w dół i uderza nim po nosku jaja swego kolegi.
Czyje jajko się zbije, ten przegrywa, a wygrywającemu oddaje swoje zbite. Tym sposobem zdarza się niejednemu kopę, a nawet więcej w ciągu dnia wygrać.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie