
Na Sejneńszczyźnie trwają zbiory runa leśnego (poziomki, maliny, kurki, a wkrótce czarne jagody). Wszystkich amatorów jedzenia owoców prosto z krzaczka przestrzegamy przed groźną chorobą pasożytniczą bąblowicą.
Powoduje ją tasiemiec bąblowiec wielojajowy, którego larwy mogą znajdować się w jelitach lisów, wilków i psów i są przez nie wydalane wraz z moczem i odchodami. Człowiek zaraża się jedząc niemyte owoce.
Objawy choroby nie pojawiają się od razu, ale najczęściej dopiero po kilku latach od zarażenia w postaci uciskających narządy torbieli. Obecność bąblowicy można wykryć badaniami serologicznymi lub USG. Bąblowiec jest szczególne groźny, jeśli ulokuje się w wątrobie czy w mózgu.
Według danych Państwowego Instytutu Higieny w 2013 roku zanotowano w Polsce 40 przypadków zachorowania na tę chorobę, z czego aż 1/4 w województwie podlaskim. Nie jest to wysoka liczba, ale choroba jest niezwykle groźna, a mieszkańcy Sejneńszczyzny są szczególnie narażeni na zarażenie w związku z liczną na naszych terenach populacją dziko żyjących lisów.
Aby ustrzec się przed bąblowicą nie trzeba rezygnować z przyjemności jedzenia poziomek czy jagód, ale należy pamiętać by owoce zebrane w lesie spożywać dopiero po opłukaniu pod ciepłą bieżącą wodą. Należy też dbać o higienę- myć ręce po kontakcie z psami i regularnie je odrobaczać.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie