
Za nieco ponad dwa tygodnie Antoś Kuczyński powinien już leżeć na oddziale bostońskiej kliniki. Do pełnej sumy na jego operację, opiekę lekarską i pielęgniarską, a także transport do USA, brakuje 130 tys. zł. Jutro kończy się zbiórka, której celem jest przywrócenie zdrowia chłopcu z Sejn.
Ostatnia prosta bywa najtrudniejsza, ale cel jest już tak blisko. Rodzice chłopczyka powinni wpłacić należność do końca miesiąca, a już jutro jest 31 maja.
- Jeśli nie zdążymy, trzeba będzie przełożyć wyjazd. A każdy dzień zwłoki to dla Antosia ogromne zagrożenie - pisali rodzice na stronie SiePomaga, gdzie w każdej chwili każdy z nas wciąż jeszcze może dołożyć swoją cegiełkę do ratowania dziecka.
Chłopiec jest pod opieką specjalistów z krakowskiego szpitala, jednak ci mogą mu zapewnić jedynie operację, która przedłuży mu życie, ale nie wykorzysta faktu, iż serduszko z wadą ma dwie komory i można odbudować jego anatomiczny, w pełni sprawny kształt. Taką operację, bez redukowania jednej z komór, oferują lekarze z USA.
Wciąż można licytować rzeczy na FB, przekazane 'Serduszku dla Antosia Kuczyńskiego' przez ludzi dobrej woli. Wśród nich były m.in. koszulka z podpisem Otylii Jędrzejczak, czy album fotografii Andrzeja Sidora, przekazany przez Starostwo Powiatu Sejneńskiego. Warto śledzić licytacje na bieżąco.
Historia Antosia Kuczyńskiego:
Fot. kadr z filmu "Serduszko dla Antosia"/autor: K. Kowalewski, 3Film Commercial
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie