
Wczoraj kandydat PSL na prezydenta w majowych wyborach prezydenckich, Władysław Kosiniak-Kamysz odwiedził Tauroszyszki. O czym rozmawiał z rolnikami?
Kandydat Polskiego Stronnictwa Ludowego gościł wczoraj w gospodarstwie państwa Chmielewskich w Tauroszyszkach w gminie Puńsk, gdzie spotkał się z miejscowymi rolnikami. O przebiegu spotkania na prośbę dziennikarzy mówił podczas późniejszej konferencji prasowej, zwołanej w Suwałkach.
Co omówiono na tauroszyskim spotkaniu? Po pierwsze: brak stabilności dochodów rolniczych. Susza, deszcze nawalne i podtopienia powodują, że coraz trudniej przewidywać dochodowość w rolnictwie. Jak stwierdził kandydat, potrzebny jest fundusz stabilizacji dochodów rolniczych. Kolejną sprawą była niespełniona obietnica rządu co do zrównania dopłat z poziomem francuskim i niemieckim.
- Brak narodowego holdingu spożywczego, który dzisiaj mógłby na przykład wykupić wielkie sieci handlowe, które się z Polski wycofują. I to byłaby polonizacja sieci handlowych, co bardzo byłoby potrzebne i pomogło rolnikom w uzyskaniu dobrych cen za swoje produkty. Bo dzisiaj najwyższą cenę ponosi konsument, bo dużo płaci za żywność, coraz więcej. Najmniej zarabia rolnik, a pośrednicy, w tym wielkie sieci, na tym zarabiają i zgarniają całą pulę. Trzeba zbliżyć rolnika do konsumenta - powiedział Kosiniak-Kamysz.
Zadeklarował on również, że zawsze będzie bronił dobrego imienia polskich gospodarzy. Przekonywał, że dość szczucia na nich.
- Jeśli ktoś hoduje zwierzęta, ma swój inwentarz, to musi kochać je i o nie dbać. Taka jest 99 procent polskich rolników, bo całe życie im poświęca. Nie mają weekendów, urlopów, wakacji, poświęcają wszystko dla swoich zwierząt. Jeśli ktoś łamie prawo w tym względzie i krzywdzi zwierzęta, to nie jest prawdziwym rolnikiem, prawdziwym gospodarzem, po prostu jest przestępcą i trzeba go ścigać - powiedział kandydat na prezydenta.
Władysław Kosianiak-Kamysz zapowiedział także wolę utworzenia Dnia Rolnika 15 maja, kiedy w kościele przypada wspomnienie św. Izydora oracza, opiekuna rolników.
- Taki Dzień Rolnika byłby dobrym sygnałem dla wszystkich szacunku do gospodarzy. Tego szacunku dziś potrzeba, o tym mówili mi rolnicy w Tauroszyszkach - małej miejscowości, ale do takich ja też docieram. Pewnie jako jedyny kandydat jestem w miejscowości, która liczy 52 mieszkańców. Warto być wszędzie i rozmawiać - mówił.
Zasygnalizował inne problemy rolników, to jest dostępność wody, zablokowane rynki zbytu na Wschodzie, niedofinansowaną bioasekurację ASF, rozlewające się choroby, zwiększenie kontyngentu z Ukrainy (o czym mówiono podczas poniedziałkowego spotkania z kandydatem w Mońkach).
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Kogo to obchodzi, temat z dupy. PSL partyjniaki i rusaki na nich głosują
Słabo
Jak zwykle znajdzie się kilku frustratów, którzy za wszelka cenę chcą wylać swe żale. Jak temat nie obchodzi to po co czytacie i smarujecie bzdurne komentarze.
litwini maja prawa głosu ?