Mniejszy obszar ochronny Pojezierza Sejneńskiego?

Na wniosek przedsiębiorcy z Posejanki gmina Sejny wnioskuje do Sejmiku województwa o wykluczenie spod ochrony przyrodniczej dwóch działek, z których wydobywany będzie żwir.

Obszar Chronionego Krajobrazu "Pojezierze Sejneńskie" liczy ok. 35 tys. hektarów i został ustanowiony przez wojewodę suwalskiego w 1991 roku. W skład ochrony Pojezierza Sejneńskiego wchodzą torfowiska (np. Żegarskie), jeziora, ale także teren o polodowcowej rzeźbie, z licznymi formami geomorfologicznymi, jak moreny, kemy, ozy. Te typy pagórków są jednocześnie źródłem żwiru, cennego i poszukiwanego m.in. do celów drogowych. Kolejne zarządzenia wojewodów zabraniają tam m.in. "wydobywania do celów gospodarczych skał" oraz "wykonywania prac ziemnych trwale zniekształcających rzeźbę terenu".

Na lutowej sesji rada gminy Sejny głosowała nad uchwałą o wystąpieniu do Sejmiku z wnioskiem o zmniejszenie chronionego terenu o dwie działki, położone w Bubelach.

O tę uchwałę wystąpił do władz gminy przedsiębiorca z Posejanki, który wydobywa kruszywo i za opłatą transportuje je. W uzasadnieniu uchwały czytamy, że w sąsiedztwie tych działek znajdują się dwa wyeksploatowane już złoża żwiru o nazwach "Bubele I" i "Bubele II". Natomiast na obu interesujących przedsiębiorcę działkach jest złoże piasku ze żwirem, planowane do wydobycia i określone nazwą "Bubele III". Plany te i prace poszukiwawcze trwały w czasie, zanim w roku 2015 obie działki włączono uchwałą Sejmiku do chronionego terenu.

- Obszar, na którym znajduje się złoże (...) nie przedstawia żadnych wartości krajobrazowych i nie wymaga szczególnej ochrony. Mając na uwadze, że wyżej wymieniony obszar został włączony do OCK „Pojezierze Sejneńskie” w okresie, gdy było już wydobywane kruszywo (już w środowisko była ingerencja), należy przychylić się do wniosku - podaje w uzasadnieniu uchwały przewodnicząca rady, Anna Szułowicz.

Nad uchwałą w sprawie wniosku o zmniejszenie chronionego krajobrazu głosowało 14 radnych (poza Romualdem Gryszkiewiczem), wszyscy byli "za".

Fot. arch. Bubele