
Metoda "na wnuczka", którą posługują się przestępcy, zyskała nowe oblicze. Niestety - skuteczne, bo oszuści wykorzystują strach przed kłopotami zdrowotnymi naszych bliskich.
Przed nowym rodzajem oszustw przestrzegają policjanci. Jak działa ten mechanizm?
- Oszuści kolejny raz próbują wyłudzać pieniądze metodą „na wnuczka”. Tym razem wykorzystują legendę „na koronawirusa”. Dzwonią głównie do starszych osób podając się za członka rodziny, który zachorował na Covid-19 i jest w bardzo złym stanie. Po chwili do rozmowy wkracza rzekomy lekarz, który potwierdza tę sytuację, wskazując na pilną potrzebę wdrożenia terapii ratującej życie
- wyjaśniają stróże prawa.
Dalsza część rozmowy to informacja o tym, że na leczenie chorego potrzebne są spore nakłady finansowe. Aby skłonić rozmówcę do natychmiastowej reakcji, oszuści płaczą w słuchawkę lub krzyczą, jeśli starsza osoba wzbrania się przed przekazaniem pieniędzy. Żerują w ten sposób na dobrym sercu i strachu o zdrowie najbliższych.
Policjanci przypominają, że leczenie nie jest płatne.
- Zarówno diagnostyka, pobyt w szpitalu jak i podawane leki są darmowe. Jeśli dzwoni do nas osoba, która próbuje wmówić nam, iż musimy zapłacić za leczenie najbliższych, powinniśmy jak najszybciej przerwać połączenie i zadzwonić pod numer 112, by poinformować o próbie oszustwa Policję - radzą.
Po raz pierwszy oszuści stosują metodę "na koronawirusa" w tak bezpośredni i bezwzględny sposób. Wcześniej w Polsce notowano metody internetowe: kuszenie kwotą 500 zł za wypełnienie ankiety internetowej z danymi, albo 300 zł, płatne rzekomo za zaszczepienie się.
Policjanci ostrzegają:
Fot. ilustr. Pixabay
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
policja, nakaz , nie wychodz z domu nie otwieraj drzwi.