
Lech Kołakowski z Łomży, poseł wybrany w zeszłorocznych wyborach parlamentarnych także głosami z Sejneńszczyzny, odchodzi z PiS. Zapowiada w mediach ogólnopolskich, że nie on jeden, co ma skutkować utratą większości sejmowej przez tę partię.
Lech Kołakowski został zawieszony jako członek Prawa i Sprawiedliwości, bo zagłosował w Sejmie przeciw "piątce dla zwierząt" w uznaniu dla zarzutów rolników, iż stracą oni na wprowadzeniu tego pakietu, zakazującego m.in. uboju rytualnego na eksport.
Kołakowski w wyborach 2019 roku otrzymał na Sejneńszczyźnie 61 głosów (0,79 proc. zebranych ogółem), najwięcej - 13 w Sejnach, najmniej - po 10 w gminach wiejskich Sejny i Krasnopol.
Dziś ten poseł okręgu nr 24 (Białystok) oświadczył, że odchodzi z PiS wraz z kilkoma innymi osobami i zamierza utworzyć nowy klub parlamentarny.
- Jeżeli dojdzie do rejestracji koła, prawdopodobnie PiS utraci większość rządową. Jest to bardzo trudna decyzja, ale ona jest wewnętrznie podjęta - powiedział poseł radiu RMF FM. Wyjaśnił, że wiele złego działo się w strukturach PiS, zwłaszcza w województwie podlaskim, ale czarę jego goryczy przelała sprawa "piątki dla zwierząt", którą określił jako bubel prawny.
Większość sejmowa to min. 231 posłów, PiS ma obecnie 235 nazwisk.
Fot. L. Kołakowski, zrzut ekranu z nagrania RMF.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Kruszy się kaczy pierdolnik
kto nie skacze ten za pisem hop hop hop
Wreszcie przejrzeli na oczy. Czas na roliczenia za krzywdy, fałsz i ciemnotę. Wystarczy czerwonych dywanów, spędów służb mundurowych, odsłanianie tablic, obelisków, pomników oraz lizania tyłówa czarnym. A gdzie się podział nasz dobrodziej w kapeluszu z pod suwalskiej wioski.
Kaczor jest pomagierem okrągło stołowym. Nie robił nic dla Polski, on tylko chce ją zniszczyć. Jak wszyscy nie-Polacy biorący udział w obradach połamanego stołu