
Przyczyną, dla której radny miejski Adam Łabanowski złożył mandat, było podanie nieprawdy na początku jego pierwszej samorządowej kadencji.
Przypomnijmy, iż Łabanowski zrzekł się mandatu w czerwcu, podając jako powód sprawy osobiste:
Jednak prawdziwą przyczyną jego rezygnacji było orzeczenie wydziału karnego Sądu Okręgowego w Białymstoku z 1 czerwca tego roku
Sąd (...) stwierdza, że Adam Łabanowski, w związku z ubieganiem się o funkcję publiczną radnego rady miasta Sejny, złożył 2 października 2014 roku niezgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne - czytamy w tym orzeczeniu.
W efekcie sąd zakazuje mu pełnienia funkcji publicznej i orzeka utratę prawa wybieralności w wyborach: od wyborów do Sejmu, po wybory do organów pomocniczych miasta, na okres 3 lat. Dlatego właśnie Adam Łabanowski oddał mandat, zdobyty ostatnio w wyborach w 2018 roku.
Oświadczenie lustracyjne poniższego typu jest obowiązkowe. Kandydaci na radnych (wójtów, burmistrzów) itp. deklarują w nich, czy współpracowali z organami bezpieczeństwa PRL. W przypadku sejneńskiego radnego Instytut Pamięci Narodowej miał znaleźć dowody, świadczące o czymś przeciwnym, dlatego właśnie złożył do sądu wniosek o stwierdzenie niezgodności z prawdą oświadczenia A. Łabanowskiego. Sąd uznał racje IPN-u.
Po tym, jak Łabanowski złożył mandat, odbędą się wybory, które uzupełnią 15-osobowy skład rady miasta Sejny.
Fot. arch.
Adam Łabanowski skomentował sytuacje na swoim profilu FB.
„Oświadczenie związane z moją rezygnacją z funkcji radnego Rady Miasta Sejny.
W związku z pojawiającymi się spekulacjami i domysłami na temat mojej współpracy ze służbami PRL i rezygnacją z radnego, oświadczam publicznie, że do czasu otrzymania informacji z IPN nie byłem świadomy o istnieniu takowej współpracy. Dopiero mogłem o tym fakcie przypomnieć zapoznawszy się z dokumentacją IPN, o której nie miałem najmniejszej wiedzy. Moja „współpraca” polegała na podpisaniu dokumentu podczas zasadniczej służby wojskowej w Ludowym Wojsku Polskim w latach 1981 - 83. Okres „mego związku z kontrwywiadem” (16 miesięcy) w czasie którego dokumenty IPN wskazują na dwukrotne wezwanie mnie na spotkanie z pracownikiem kontrwywiadu wojskowego - był to okres stanu wojennego. Z notatek znajdujących się nie wynika żebym komukolwiek wyrządził szkodę. Prywatnie dodam, że przypomniał mi się fakt sprzed około 40 lat, kiedy podczas pełnienia służby na miesiąc przed „zwerbowaniem” mnie zmarło mi dziecko. Nie udzielono mi wtedy urlopu na pogrzeb dziecka, niedługo po tym fakcie i spotkaniu z oficerem mogłem odwiedzić rodzinę spełniając ich warunki, podpisując wtedy jakiś dokument nie mając świadomości, że to było podpisanie współpracy z kontrwywiadem wojskowym. Moja „współpraca” zakończyła się z chwilą zakończenia służby wojskowej. Po stwierdzeniu tego faktu i nie czekając na orzeczenie sądu zrezygnowałem sam z funkcji radnego. Biorąc udział w wyborach do Rady Miasta Sejny nie byłem świadomy tego faktu."
Z poważaniem
Adam Łabanowski
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
A to łobuz ????
Teczka personalna tajnego współpracownika pseudonim "Kaszak" dot. Łabanowski Adam, imię ojca: Ryszard ur. 05-06-1958 r. https://inwentarz.ipn.gov.pl/showDetails?id=699447&q=%C5%82abanowski%20adam&page=1&url=[|typ=0]
Forma fizyczna: Dokumentacja aktowa Liczba tomów: 1 Liczba kart: 4 jak na "podpis" to kartek za dużo Bil Clinton palił marychę,tylko się nie zaciągał
Fajna stronka. Jak się wpisze jakieś nazwisko to wychodzi, że w Sejnach to kilku było tajnych.
Redaktor myślał ze będzie fala krytyki a tu strzał w kolano hehe
Redakcja przestawiła obiektywnie fakty dotyczące osoby publicznej - radnego, dotąd mającej wpływ na funkcjonowanie miasta. Jak się do tego kłamstwa lustracyjnego odniosą czytelnicy trudno przewidzieć ale jest wśród nas telepata, On wie co myśli redakcja.
Trzeba było żyć w tamtych czasach,żeby zrozumieć co to była służba wojskowa.Odmówienie rozkazu kończyło się jednostką karną,która była gorsza od obozu koncentracyjnego. Współpraca dotyczyła kontrwywiadu, a więc nie było to donoszenie na innych. Poza tym nigdzie na świecie poza oczywiście Polską nie ujawnia się pracowników wywiadu i kontrwywiadu.Panie Adamie proszę się nie przejmować,tym co piszą,dla mnie zawsze będzie Pan przyzwoitym facetem.
Takie gadka-pierdoły tylko w Sejnach... Co za kontakty mógł mieć szeregowy w czasie służby wojskowej w Wojsku Polskim w czasach PRL,żeby oficer kontrwywiadu zwany gumowe ucho wzywa na "rozmowy"?
Kilka zupełnie prostych uwag/faktów; 1. Skoro żołnierz służby zasadniczej wymieniony w art. służył w jednostce wojskowej w Szczecinie i tam "podpisał" to co robi jego pseudonim i teczka osobowa w WUSW Białystok? 2. Pseudonim operacyjny "Kaszak" postał w umyśle oficera kontrwywiadu czy raczej w Liceum Ogólnokształcącym w latach 70-tych?