
Na sesji powiatowej we środę rozmawiano o sytuacji oddziału dziecięcego z pododdziałem ginekologiczno-położniczym w szpitalu w Sejnach. Placówka szuka "na cito" pediatry.
O sytuację pytała radna Lucyna Fidrych. Jak stwierdził dyrektor Waldemar Kwaterski, w tej chwili jest potężny problem, jeśli chodzi o funkcjonowanie oddziału dziecięcego, a co za tym idzie - ginekologiczno-położniczego. Przez ostatnie trzy miesiące nie udało się namówić żadnego lekarza pediatry z placówek medycznych w okolicy i z Białegostoku. Zostały na to dwa tygodnie, a dyrektor Kwaterski jest w kontakcie z NFZ, żeby przynajmniej ginekologia pozostała możliwa do realizacji w sejneńskiej placówce, bo brak jej będzie - jak określił - potężnym zagrożeniem dla istnienia całego szpitala.
Dyrektor mówił, że tylko we wtorek rozmawiał w Białymstoku z jedenastoma lekarzami. Część z nich dawała pewną nadzieję, wzięli oni numer telefonu i być może po przeanalizowaniu sytuacji odezwą się w sprawie pracy.
Szpital w Sejnach oferuje lekarzowi mieszkanie, dobre warunki płacy i pracy, niestety lekarzy pediatrów nie ma. Obecni, pracujący w Sejnach, przechodzą do Suwałk, gdzie wybudowali własną przychodnię.
Pilne poszukiwania lekarza o specjalności, która jest niezbędna, aby utrzymać jeden z oddziałów sejneńskiego szpitala i uchronić mieszkańców przed koniecznością leczenia, a także porodów poza powiatem, trwają od ubiegłego roku:
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie