Wysokie zwycięstwo Pomorzanki z najdłuższą przerwą w meczu

Wczoraj, w meczu 3 kolejki klasy okręgowej, grupy podlaskiej Podlaskiego Związku Piłki Nożnej, SKS Pomorzanka Sejny na własnym boisku podejmował Tur II Bielsk Podlaski. Pomorzanka wygrała zasłużenie i wysoko 4:0.

Pierwsza połowa to nerwowa gra obu zespołów oraz deszcz utrudniający grę i wprowadzający dużo przypadkowych sytuacji.
Bramki nie padły a Pomorzanka nie wykorzystała rzutu karnego. 

W przerwie meczu wystąpiła bardzo nietypowa sytuacja. Na środku boiska lądował śmigłowiec, który odleciał po około 40 minutach. 
To nic nadzwyczajnego. Murawa sejneńskiego boiska wykorzystywana jest jako lądowisko śmigłowców lotniczego pogotowia ratunkowego. 
Pierwszy raz jednak śmigłowiec LPR musiał lądować w trakcie meczu. 

Blisko 50 minutowa przerwa mogła mieć wpływ na grę obu zespołów.

Nieskuteczna w pierwszej połowie Pomorzanka nabrała wiatru w żagle i ruszyła do zaciętej walki. 
Zawodnicy z Bielska odbyli długa podróż, blisko 200 km i to mogło im zabrać trochę "świeżości". 
​​​​​​Pierwsze akcje Pomorzanki, w strugach deszczu, kończyły się strzałem poza światło bramki. Były ponownie zmarnowane stu procentowe, jak niecelny strzał z odległości kilku metrów od bramki. 

Pierwsza zdobyta, po dość kontrowersyjnym starciu barkiem, bramka pokazała potencjał zespołu. Kolejne trzy trafienia przyszły szybko. Jedno to gol samobójczy podczas starcia zawodników w polu karnym Tura.

Zawodnicy Tura wyznali, że Pomorzanka była lepszym zespołem ale dopiero w drugiej połowie "wyregulowała" celowniki.
Mocno jednak narzekali na brak pryszniców i możliwości kąpieli przed blisko 3 godzinna podróżą, co zarząd klubu tłumaczy ograniczeniami w dostępie do budynku szkoły. Problem ten może rozwiązać planowana inwestycja miejska w nowy obiekt sanitarny pomiędzy istniejącymi boiskami.

Po drugim z rzędu wygranym meczu, SKS Pomorzanka Sejny zajmuje 5 miejsce w tabeli klasy okręgowej, grupy podlaskiej w niedawno rozpoczętym sezonie 2020/2021.