
W czasach, gdy Sejneńszczyzna obsiana jest kukurydzą na paszę dla gospodarstw mlecznych, trudno uwierzyć, czym głównie zajmowali się chłopi 250 lat temu, kiedy powstawało miasto Krasnopol.
Pewną zapowiedź stanowi dokument założycielski Krasnopola, sporządzony w 1770 roku przez gubernatora szczeberskiego Macieja Eysymonta:
(...) wszyscy, którzy się mają szczycić obywatelstwem, na wyrażonym de super uroczysku Opidemie założonego miasta Krasnopol nazwanego, za szczęśliwego panowania Najjaśniejszego Króla J.M. Stanisława Augusta (...), w zamierzonych wolności uciech, budynki mieszkalne, modelem pruskim z szczytami u wierzchu załamanymi, wielkości według wydanej miary lub też większe (aby tylko nie mniejsze pod strafem i utratą siedliska) oraz zabudowanie wszelkie inne jako też porządne ulice i placów wygodzenie, sadów, chmielników zasadzenie po gospodarsku, niepretendując od skarbu żadnej płaty, wystawić (...) są zobowiązani.
Wspomniane chmielniki, to uprawy chmielu, najpewniej na tyczkach. Jak wspomina Helena Rożenowa, badaczka produkcji alkoholu w Królestwie Polskim, około sto lat później powiat sejneński zajmował pierwsze miejsce pod kątem uprawy chmielu w całej guberni suwalskiej, w której działało kilkanaście browarów i 300 gorzelni!
Niektórzy chłopi wzbogacali się na tyle, że mieli co inwestować... w nieruchomości miejskie, np. place i budynki w Suwałkach. W roku 1847 Szymon Andruszkiewicz - chłop ze wsi Pawłówka pod Krasnopolem, wydał 3 tys. rubli na remont kościoła w Studzienicznej. Dekadę później spisał testament. Z niego wiemy, iż był w stanie złożyć w Banku Polskim sumę 450 talarów dla piątki swoich dzieci. Kupił też synowi Michałowi gospodarstwo za kwotę 312 talarów i wyposażył cztery córki w wiana wysokości 100-260 talarów.
Po uprawach chmielowych nie zostało na Sejneńszczyźnie śladu. Czasy bliższe założeniu Krasnopola przypominają za to stojące wzdłuż ul. Wojska Polskiego domy, które wciąż posiadają pruskie dachy z "łamanymi" szczytami, jak to zarządził M. Eysymont przed 250 laty.
Fot. ilustr. arch. Jedna z pięciu studzien, założonych w 1770 roku w Krasnopolu (stan zadaszenia z 2014 roku, po wymianie oryginalnego daszka z lat 40. XX wieku, wpisanego do rejestru zabytków).
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Na pijakach zawsze można było zarobić.
Historycy uważają, że w czasie zaborów było to wyjątkowo intensywne.
Fakt,zaborcy celowo rozpijali ludzi,żeby łatwiej panować nad masami.