Kronika policyjna z czasów potransformacyjnych mogła budzić grozę. Nie było na Sejneńszczyźnie miesiąca bez napadów i rabunków.
Nie było wówczas oczywiście przedwojennych "porządków", zgodnie z którymi prasa podawała pełne imiona i nazwiska oraz adresy zamieszkania sprawców, jednak i o RODO wówczas nie śniliśmy. W efekcie kronika policyjna "Sejneńskich Wieści" sprzed ponad 30 lat zawiera imiona i inicjały nazwisk podejrzanych, ale także... ofiar.
W kronice za lipiec 1993 roku nie brak informacji o kolizji, kradzieży dżemów z blokowej piwnicy, czy o naturalnym zgonie przy wiejskiej drodze, a także typowych i dzisiaj, jak na przykład o tym, że na przejściu granicznym w Ogrodnikach zatrzymano mieszkańca Austrii o polsko brzmiącym imieniu, za usiłowanie przemytu samochodu Mercedes, skradzionego w Karpaczu, z zamiarem przetransportowania go do Rumunii.
Na tym tle jednak zwracają uwagę informacje o przestępstwach gwałtownych, o których dziś nie słyszymy u nas nawet raz na pół roku, czy rok.
Przykłady? 1 lipca zatrzymany został jeden ze sprawców rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Prokurator zastosował tymczasowy areszt. Pozostali sprawcy byli nadal poszukiwani.
7 lipca około godz. 22.00 w Ogrodnikach do punktu skupu metali kolorowych wtargnęło pięciu nieznanych mężczyzn w wieku około 20 lat. Po uprzednim pobiciu i skuciu w kajdanki mężczyzny zrabowali z biurka 190 milionów zł oraz z torebki przebywającej tam kobiety - 100 milionów zł.
16 lipca w sejneńskim hotelu troje gości hotelowych zaprosiło do pokoju mieszkańca wsi w gminie Sejny, któremu po obezwładnieniu i zastraszeniu nożem zrabowali kurtkę skórzaną, zegarek i pieniądze na ogólną wartość 1,2 miliona zł. Rozboju dokonali mieszkańcy Ostrołęki i Białegostoku. Natomiast trzeci sprawca był nadal poszukiwany.
19 lipca na niestrzeżonym parkingu w Ogrodnikach nieznani sprawcy włamali się do samochodu Fiat Ducato, należącego do mieszkańca Niemiec. Łupem włamywaczy padły rzeczy osobiste i pieniądze w kwocie 750 DM.
Trzeba zaznaczyć, że to przykład "zwykłego" miesiąca w życiu ówczesnej Sejneńszczyzny, bo zdarzały się również kroniki, odnotowujące zabójstwa i strzelaniny. Tak wówczas wchodziliśmy do Europy, z której dziś niejeden chętnie by wyszedł. Pytanie, dokąd?
Fot. J. Żukowski z nr 2/94 Sejneńskich Wieści - tir w krasnopolskiej chałupie
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie