
Dziś to nie do pomyślenia poza środowiskami mafijnymi, ale kilka wieków temu w walce o siłę roboczą i władzę posuwano się do zabójstw. Taki smutny los spotkał proboszcza berżnickiego, Piotra Trochańskiego, zamordowanego nocą 12 października 1650 roku.
Gdy po śmierci pierwszego kolonizatora dzisiejszych okolic Berżnik, Michała Juriewicza Paca, jego dzierżawa wróciła w królewskie ręce Bony Sforzy, wydawało się, że te ziemie czeka tylko rozkwit. Mieszkali tu sprowadzeni jeszcze przez Paca Polacy z Mazowsza, Litwini i Rusini od Grodna.
W latach 1547-1557 dzięki działaniom Bony powstało pierwsze na dzisiejszej Suwalszczyźnie miasto - Berżniki. Położone było idealnie, bo na przecięciu dwóch ważnych szlaków: z Merecza do Prus i z Grodna do Łoździej. W roku 1560 miasto liczyło 70 domów, działali tu liczni rzemieślnicy: piekarze, szewcy, krawcy, garbarz, kowale itp. Odbywały się targi. A jednak Berżniki nie wytrzymały konkurencji pobliskich Sejn, rozwijanych od 1602 roku przez dominikanów, a także wyniszczających wojen szwedzkich i epidemii. Ponad sto lat później (w 1679 roku) mieszkało tu tylko 38 rodzin.
W dodatku berżnickich mieszczan spotkało prawdziwe nieszczęście - rządy diabła. Mieli oni tzw. przywilej magdeburski ludzi wolnych, niezobowiązanych do pańszczyźnianych obowiązków. Mimo to berżnicki starosta, czyli królewski administrator, pozwalał sobie na zbyt wiele. Piastujący to stanowisko od 1645 roku Adam Sempkowski zmuszał mieszczan do szeregu posług - łowienia dla niego ryb niewodem, wożenia jego i jego ludzi do Królewca i Wilna. Starosta wszedł też w ostry spór z proboszczem Piotrem Trochańskim. W tamtym czasie w Berżnikach parafia miała przy kościele własny folwark Poświętne, całkowicie niezależny od władzy starościńskiej.
Sempkowski nie zamierzał cofnąć się przed niczym. Ciemną październikową nocą skrytobójca zakradł się do sypialni plebana i zabił go. Zanim wstał późny jesienny świt, starosta ze świtą najechali plebanię i przetrząsnęli kapłańskie kufry, zabierając dokument fundacyjny parafii, oraz (prawdopodobnie) przywilej magdeburski berżniczan, który ksiądz Trochański przechowywał u siebie.
Mieszczanie dręczeni przez swojego starostę, a potem do roku 1653 także przez jego następcę, syna Kazimierza, postanowili wziąć sprawy w swoje ręce i upomnieć się u króla o swe prawa. Zachował się list Jana III Sobieskiego, w którym upomina on Sempkowskich, aby oddali przywilej, obniżyli czynsze, nie zabierali mieszczanom ich działek, nie bili ich przy pracy i nie zmuszali do roboty na swoim folwarku. Król gromi też starostów za... zranienie nożem miejskiego kowala.
Czy to coś pomogło? Spór ciągnął się długo, także za czasów następców Sempkowskich, starostów Bokszańskiego i Paszkowskiego. Za tego drugiego w 1683 roku zapadła ugoda, wielce niekorzystna dla berżniczan, bo zmuszająca ich do prac: żniw, nocnego strażowania, pomocy w łowieniu ryb, dniówek roboczych raz w tygodniu, oraz wożenia starosty za jego interesami do miast. Było już po wolności, którą tak pięknie w XVI wieku zapoczątkowała królowa Bona. Czy w Berżnikach zapanował spokój i rezygnacja?
Nie. W zbiorze "Prawa, Konstytucye i Przywileye za Stanisława Augusta" z 1775 roku czytamy, że Sejm ustala skład komisji do rozsądzenia sporu między starostą berżnickim, wójtem i mieszczanami o wójtostwo, przywileje i "wszelkie między tymi stronami pretensye". Na członków komisji powołano sędziego ziemskiego z Hołn Kazimierza Wolmera; koniuszego powiatu grodzieńskiego Morossa; strażnika brzeskiego Borzęckiego; pułkownika Przedniej Straży Buławy Wielkiego Księstwa Litewskiego Massalskiego; oraz wójta łoździejskiego Antoniego Piorę. Termin posiedzenia komisji zwołano na 15 novembra (listopada) 1775 w mieście Berżniki.
Co ustaliła komisja, nie wiemy. Pewne jest jednak, że Berżniki na przestrzeni swoich dziejów nie miały szczęścia, co potwierdziła w 1805 roku utrata praw miejskich, a w XX wieku - siedziby gminy wiejskiej i w końcu powolna, acz nieuchronna utrata znaczenia.
Na fot.: Pleban Piotr Trochański i sponsor jego mordercy, starosta Sempkowski na zawsze złączeni tablicą pamiątkową we wnętrzu jednej z wież w kościelnym murze berżnickiego kościoła.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie