Reklama

Kamień, który pamięta Napoleona

07/09/2019 13:21

O pobycie Napoleona Bonaparte w Sejnach świadczyć mają pisemne przekazy. Ale nie tylko one. Możliwe, że do XXI wieku dotrwał u nas jeszcze jeden, bardziej materialny świadek wolnościowych nadziei związanych z cesarzem Francuzów – polny kamień.

„O roku ów! kto ciebie widział w naszym kraju! Ciebie lud zowie dotąd rokiem urodzaju, A żołnierz rokiem wojny; dotąd lubią starzy O tobie bajać, dotąd pieśń o tobie marzy” – pisał Adam Mickiewicz w 11. Księdze „Pana Tadeusza”. W roku 1812 Napoleon z żołnierzami Księstwa Warszawskiego włączonymi w skład armii francuskiej ruszył na Rosję. Z nim to miano nadzieję pozbyć się jarzma zaboru, nic więc dziwnego, że na trasie przemarszu tych wojsk ludzie modlili się, płakali i robili wszystko, aby „zakląć” powodzenie dla kampanii rosyjskiej. Nie udało się i pobity cesarz wracał z mroźnego piekła.

Odwrót cesarza i jego nocleg w „cafe–hauzie” Miculewiczów w Sejnach opisał ksiądz Bonawentura Butkiewicz, który wówczas uczył się w liceum sejneńskim, korzystając z protekcji wuja, proboszcza miejscowej parafii, Polikarpa Marciejewskiego. Napoleon będąc u nas miał docenić miejską milicję, składającą się z oddziałów gwardii narodowej – chłopów ubranych od stóp do głów w wełnę, choć rozbawił go właśnie widok ich włościańskiego odzienia.

Ówcześni chcieli upamiętniać ten wolnościowy zryw. Na Litwie nadawano chłopcom cesarskie imię (Napoleon pochodzi od łac. „urodzony w Neapolu”). Na terenie wszystkich zaborów zaś, nie tylko rosyjskiego, ludzie upamiętniali przemarsz, wykuwając jego datę na pomnikowych głazach. Taki głaz znajduje się np. w Gubinie (Lubuskie).

Czy tego typu pamiątki znajdziemy na Sejneńszczyźnie? Reporter telewizyjny i prasowy, Romuald Karaś w wydanej w 1984 roku książce „Dom nad Marychą” przytacza rozmowę z Julią Szyryńską z Posejnel. „Czy pan już widział ‘napoleonki’, dwustuletnie sosny, pamiętające przemarsz Napoleona? (…) Mój syn zabiega, aby ocalić ‘napoleonki’ przed wyrębem. Kogo może, tego stara się przekonać, że powinien tu powstać rezerwat. (…) Syn stawał wcześniej w obronie ogromnego głazu z historycznym napisem, upamiętniającym kampanię napoleońską. Kamień rozbito, przeznaczając na budowę drogi” – mówiła pani Julia o społecznej działalności swojego syna, Piotra (zmarł w 2016 roku).

Możliwe jednak, że zniszczony w latach PRL głaz nie był jedynym. W Posejance, w okolicy meandrującej Marychy spoczywa zarośnięty chwastami wielki kamień. Ma wyryte daty, z których pierwsza zaczyna się od cyfr „18…” Niestety, porowata struktura głazu i to, że napis wykuto nie wyrównując zanadto jego powierzchni, powoduje, że daty trudno odczytać z całą pewnością. Tajemnica głazu czeka więc na prawdziwe odkrycie.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo sejny.net




Reklama
Wróć do