Reklama

Krzyżyk z numerem 22110

20/01/2020 14:30

Drobne i niepozorne przedmioty symbolizują nie raz niezwykłe historie i przeżycia ludzi, do których należały. Tak, jak krzyżyk z obozowym numerem, wiszący w kaplicy Matki Boskiej Sejneńskiej w bocznej nawie Bazyliki.

Wśród wotów dziękczynnych, wiszących w gablotach na ścianach kaplicy, jest wiele cenniejszych precjozów, ze szlachetnych metali, zdobionych kamieniami. Jednak to ze skromnym krzyżykiem wiąże się niesamowita historia, którą można przeczytać w oprawionym w skromne ramki, starannie wykaligrafowanym liście.

Gdy doszło do okupacji w 1939 roku, władze niemieckie szczególnie obawiały się wpływu inteligencji i duchowieństwa na stan ducha Polaków. Okupantom chodziło o rozbrojenie narodu, uczynienie go bezwolnym, a aresztowania i mordowanie profesorów, inżynierów, lekarzy, księży, którzy wtedy cieszyli się wyjątkowym autorytetem, miały być środkiem do tego celu. Po to właśnie powstał obóz koncentracyjny dla więźniów politycznych w Działdowie, w dzisiejszym województwie warmińsko-mazurskim.

Do obozu w latach 1939-1940 trafiło wielu księży z ówczesnej diecezji łomżyńskiej. Wśród nich m. in. 41-letni ks. Władysław Kłapkowski, były profesor języka polskiego, historii i wychowawca w internacie Gimnazjum Męskiego Kurii Biskupiej im. św. Kazimierza w Sejnach, były prefekt sejneńskiej Szkoły Powszechnej, autor pracy "Konwent dominikanów w Sejnach", i innych prac, z których do dziś dowiadujemy się wielu cennych informacji o dziejach naszego miasta. Kłapkowski zginął w Działdowie w 1940 roku.

W tym samym roku na liście 33 kapłanów z diecezji łomżyńskiej-więźniów obozu widnieje ks. Franciszek Pilarek. Dla niego Działdowo było tylko etapem przejściowym w drodze do obozu koncentracyjnego w Dachau. I tu właśnie zaczyna się historia krzyżyka, którą ks. Pilarek relacjonuje sam, składając wotum "wdzięczności za uratowanie życia i odzyskanie wolności" w tutejszej Bazylice.

- Krzyżyk ten z moim numerem 22110 więźnia obozu koncentracyjnego w Dachau, został sporządzony dla mnie w warunkach konspiracyjnych przez artystę-rytownika pochodzącego ze Śląska - czytamy w liście, wiszącym w kaplicy.

Ks. Pilarek miał go przy sobie, aż do czasu rewizji, którą zarządzono pod koniec działania obozu. Wtedy wisior zaginął. Nasz bohater przeżył, odzyskał wolność i w którymś momencie swego życia wyemigrował do USA, gdzie rozpoczął posługę w diecezji Buffalo w stanie Nowy Jork. Co tymczasem działo się z jego krzyżykiem?

Nieoczekiwanie odnalazł się podczas wyzwolenia obozu 29 kwietnia 1945 roku. W Dachau tego dnia rozgrywały się dantejskie sceny, z rąk amerykańskich żołnierzy i byłych więźniów zginęło 560 strażników SS-manów. W tym piekle zemsty żołnierz latynoskiego pochodzenia, Raul Cavazos znalazł żelazny krzyżyk. Co miał z nim zrobić? Po zakończeniu wojny zabrał go ze sobą do domu, do Stanów. Przekazał pamiątkę inżynierowi Bobowi Triftowi w nadziei, że ten odnajdzie właściciela, o którym zresztą obaj nie wiedzieli zupełnie nic, nie znali nawet jego narodowości, bo na wisiorze był przecież tylko obozowy numer.

Inżynier mimo trwających kilka lat starań nie dopiął swego i przekazał krzyżyk ks. Bernardowi Goeblowi, proboszczowi parafii Niepokalanego Poczęcia w miejscowości Panna Maria w stanie Teksas. Ten zaś oddał wisiorek innemu duchownemu, ks. Franciszkowi Kąckiemu.

Jak ks. Kącki odnalazł ks. Pilarka? Czy zadziałała tu siła tego samego imienia - Franciszek? Nie wiemy, ale ostatecznie były więzień Działdowa i Dachau odzyskał swoją bezcenną pamiątkę. W 1975 roku, roku koronacji figury Matki Boskiej Sejneńskiej, powiesił ją wraz z listem-wyjaśnieniem w sejneńskiej Bazylice. I tam, na ścianie po prawej stronie od niszy z figurą, dziś można to wotum oglądać.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo sejny.net




Reklama
Wróć do