
Maria Andrejczyk ma nowego trenera i w Białymstoku przygotowuje się do nowego sezonu przed olimpiadą w Paryżu w 2024 roku.
O rezygnacji ze wsparcia szkoleniowca z Finlandii Petteriego Piironena i wyborze Cezarego Wojny mistrzyni oszczepu rozmawiała z Barbarą Sokolińską w Polskim Radiu Białystok.
- Coś w planie treningowym nie wypaliło - mówiła Majka o problemach z organizmem w trakcie pracy w fińskim ośrodku. Kłopoty z układem nerwowym, także z hormonalnym sprawiły, że nie tylko musiała szukać specjalistów, aby zrozumieć ich przyczynę, ale też podjąć kilka trudnych decyzji. W tym - tę, aby zrezygnować ze współpracy z ambitnym Finem.
Stąd decyzja o powrocie do domu i wyborze trenera, którego znała z zawodów, a u którego ceni zwłaszcza spokój. Opowiadała o tym, że dwa sezony, które określiła jako "do kitu", kiedy musiała zmierzyć się z własną depresją i hejtem rozczarowanych brakiem jej wyników sportowych, sprawiły mimo wszystko, że jest teraz inną, silniejszą osobą.
Cała rozmowa w PRB:
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
brawo maryja dziekujemy dziekujemy