
Gdy komunikacja publiczna zanika, spychana jest na samorządy, a przez wielu uważana jest za niepotrzebną, przypomnijmy czasy, gdy w Sejnach istniał bufet dworcowy, toaleta, a pasażerowie czekali pod "solidnymi" wiatami.
Metalowe wiaty zostały zlikwidowane w 2016 roku podczas intensywnej debaty o tym, jak nieestetycznie wygląda już sejneński przystanek przy ulicy Parkowej. Wcześniej przez wiele lat władze miasta i powiatu negocjowały z PKS na temat odpowiedzialności za otoczenie przystanków i naciskały na inwestycję w postaci budynku dworcowego lub "blaszaka" z poczekalnią. Nigdy do niej nie doszło.
Przypomnijmy, że w pierwszym i największym z budynków w szeregu "budek" na Parkowej, tym z nr 4, kiedyś istniał dworcowy bufet, w którym można było w latach 90. zjeść jedne z pierwszych sejneńskich "hamburgerów" - bułkę pszenną wypełnioną kotletem i surówką z białej kapusty. Na ścianie pasażerowie mieli zegar, aby kontrolować czas do przyjazdu ich autobusu.
Po zamknięciu baru poczekalnia dla podróżnych działała jeszcze w piwnicy komunalnego bloku na Parkowej, gdzie znajdowały się od lat kasy biletowe. Wówczas dyskutowano nad potrzebą udostępnienia pasażerom toalety i w 2008 roku faktycznie została ona otwarta, ale już w 2009 roku zamknięto je, a sprzedaż biletów (wyłącznie miesięcznych) przejęła księgarnia w "Domu Książki".
Fot. główna - dworzec w 2011 r., niżej: rozbiórka starej wiaty przystankowej, korytarz w piwnicy prowadzący do kasy PKS i nowe drzwi do dworcowego WC, otwartego w 2008 r.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie