
W 1926 roku Polacy masowo składali podpisy na dyplomie, gratulującym mieszkańcom USA 150-lecia odzyskania niepodległości. Do akcji zbierania sygnatur dołączyła społeczność Szkoły Powszechnej w Sejnach.
Dziś zbieramy podpisy pod petycjami, aby dać znać o zbiorowej woli i wywrzeć nacisk na wszelkiego rodzaju władze i decydentów. Kiedyś podpisywano się sobie nawzajem na portretowych i zbiorowych fotografiach, wpisywano się w sztambuchy - pamiętniki, dedykowano sobie książki. Podpis był ceniony, miał przypominać o danej osobie, a otrzymanie pisemnych gratulacji było powodem do wzruszenia i dumy.
Na tej fali w 1926 roku II Rzeczpospolita nie ograniczyła się do wręczenia okolicznościowych prezentów ambasadorowi USA w Polsce, gdy kraj ten obchodził 150. rocznicę ogłoszenia Deklaracji Niepodległości. Polskie społeczeństwo miało co Stanom zawdzięczać - amerykańska misja humanitarna pod kierunkiem późniejszego prezydenta H. Hoovera wsparła nasz kraj po odzyskaniu niepodległości, także materialnie. Ruszono więc masowo do podpisywania specjalnego dyplomu, drukowanego na arkuszach z wolnym miejscem na odręczne sygnatury, które następnie były oprawiane w tomy. Wynik - 5,5 miliona podpisów. W tym - także nauczycieli i dzieci ze Szkoły Powszechnej w Sejnach.
Dyrektorem placówki był wówczas Józef Klimko, któremu szkoła ta zawdzięczała później budowę nowej siedziby (starania trwały od lat 20., swój finał miały dopiero w 1934 roku, gdy ukończono budowę Jedynki "pod lasem"), inspektorem szkolnym - Franciszek Skurski, opiekunem zaś ks. Stanisław Pardo, legendarny dyrektor Gimnazjum Męskiego św. Kazimierza.
Dzięki projektowi "Polska 1926. Portret zbiorowy II RP" wszystkie karty z podpisami zostały zdigitalizowane i są dostępne w sieci na jego stronie. Nie wszystkie nazwiska można znaleźć w wyszukiwarce (ok. 4 proc. z 5,5 milionów ogółem), dlatego rekomendujemy samodzielne przeglądanie skanów sejneńskich kart.
Wśród nazwisk uczniów i pedagogów sejneńskiej szkoły możemy poszukać przodków swoich lub swojej dalszej rodziny, przyjaciół i znajomych. Warto przekonać się, że wiele przedwojennych sejneńskich nazwisk brzmi znajomo (przykłady z jednej karty: Zdanis, Łabanowski, Persjanow, Ciborowski, Daniłowicz, Kolis), a inne dziś już tu nie występują.
Fot. Polska 1926/nagłówek sejneńskiego zbioru podpisów.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie