
Dziś dzięki archiwum pani Moniki Szafranowskiej zajrzymy na jedno z sejneńskich podwórek.
Konkretnie - przy ulicy Zawadzkiego 23.
Specyficzna drewniana zabudowa, pełna werand, ganków, dobudówek i szop, zawsze była przedmiotem sporów. Według jednych świadcząca o zacofaniu, wymagająca jak najszybszej likwidacji, wedle innych stanowiąca o charakterze miasta i bezwzględnie warta zachowania, nawet jeśli postęp wymaga, żeby nikt nie był już zmuszony mieszkać w takich warunkach.
Głosy turystów, którzy przyjeżdżają właśnie dla tego małomiasteczkowego charakteru i stają w obronie drewnianej zabudowy, nie są z reguły wysłuchiwane. Świadomość wartości architektury drewnianej dopiero się budzi, właśnie za sprawą osób z zewnątrz:
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie