
Litewski minister rolnictwa jest za wpuszczeniem za granicę rolników, mających tam pola, jednak tylko tych, którzy posiadają akta własności lub umowy dzierżawy. "Przy wpuszczeniu wszystkich chętnych kwarantanna przestałaby istnieć" - mówi Andrius Palionis.
- Po przeanalizowaniu otrzymanych informacji Ministerstwo Rolnictwa przedstawi rządowi propozycję zezwolenia polskim rolnikom, posiadającym umowę lub dokumenty potwierdzające własność, do pracy na ziemi na Litwie - podał resort rolnictwa Republiki Litwy.
Jak wcześniej informowaliśmy, zainteresowanych dojazdem na kupione lub dzierżawione pola jest w sumie 102 rolników z powiatów sejneńskiego i suwalskiego. Tymczasem, jak stwierdziła doradczyni ministra rolnictwa RL, Giedrė Pupšytė, dokumenty potwierdzające ma 30-40 rolników.
Ministerstwo odniosło się wczoraj do zarzutów, jakoby wydawanie decyzji trwało zbyt długo.
- Przedstawiciele Polski poprosili w imieniu rolników ze swojego kraju, aby zrobić wyjątek i zezwolić na wjazd na Litwę do pracy podczas kwarantanny, ale nie spieszyli się z dostarczeniem wymaganych informacji. Minister rolnictwa Andrius Palionis, nie chcąc ryzykować zdrowia ludzi mieszkających na granicy, postanowił odłożyć tę kwestię do czasu otrzymania informacji - ilu i którzy rolnicy chcieliby wjechać na Litwę - wyjaśniają urzędnicy, dodając, że ostatnie dane spłynęły do resortu zaledwie przedwczoraj.
Co zmienia fakt posiadania aktów własności i dzierżawy? Autorzy komunikatu stwierdzają, że nie wszyscy są odpowiedzialni i ktoś pod pretekstem wiosennych prac w polu może pojechać... w odwiedziny do litewskich kuzynów.
Przy okazji urzędnicy niejako wypominają trudności z przejazdem przez Polskę litewskich obywateli, wracających do domów z pracy na Zachodzie, gdy doszło do zamknięcia granic z powodu epidemii:
- Wszyscy wciąż dobrze pamiętamy sytuację, w której kraje izolowały się na początku pandemii, i jak trudno było naszym ludziom wrócić do domu. Musimy także być odpowiedzialni - piszą.
Przypomnijmy, że wcześniej strona litewska proponowała, aby siewem i innymi pracami polowymi na gruntach rolników z Polski zajęli się rolnicy litewscy, oraz tamtejsze przedsiębiorstwa, które wyraziły na to zgodę, tym bardziej - jak argumentował resort - że rolnicy z Polski mają przecież krewnych przy granicy.
Fot. arch.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie