
Na gali w Muzeum Sportu i Turystyki w Warszawie statuetkę za III miejsce odebrali autor i wydawczyni książki, popularyzującej fakty z historii Sejn.
116 publikacji, przesłanych w 102 zgłoszeniach przez 65 uczestników wzięło udział w Przeglądzie Książki Krajoznawczej i Turystycznej, organizowanym co roku m.in. przez Polskie Towarzystwo Turystyczno-Krajoznawcze.
Książka "Sejny – fakty, mity, zapomnienia" suwalskiego historyka Andrzeja Matusiewicza, wydana przez Sejneńskie Towarzystwo Opieki nad Zabytkami w Sejnach w 2022 roku, znalazła się na trzecim miejscu ex aequo w kategorii "monografie i inne opracowania krajoznawcze". Nagrodę odebrali autor oraz Barbara Majewska - przedstawicielka wydawcy.
Andrzej Matusiewicz nazywa popularnonaukową książkę efektem ubocznym pracy nad monografią historyczną Sejn, która powstaje z inicjatywy Ośrodka Pogranicze - sztuk, kultur, narodów. W odróżnieniu od tego dzieła naukowego nagrodzona w piątek pozycja pokazuje tylko niektóre aspekty historii naszego miasta, zapomniane lub zmitologizowane. Odmitologizowanie narosłych przekonań o Sejnach (często będących powodem do dumy) nie wszystkim musi się spodobać, jednak warto znać fakty o naszym mieście.
Mit to np. powtarzane w różnych pracach informacje, że Sejny uległy dużemu pożarowi w 1818 roku, gdy w rzeczywistości objął on jedynie dom ówczesnego burmistrza i dokumenty miejskie tam przechowywane.
Innym mitem jest np. renoma i rozmiary wpływu sejneńskiej jesziwy, założonej przez rabina Awigdora Buteńskiego na żydowską oświatę i prąd zwany haskalą - oświeceniem. Jak przekonuje historyk, rabin przebywał w Sejnach za krótko, ale też placówka za krótko tu działała, aby zdążyć zakorzenić się w świadomości Żydów sejneńskich czy szerzej - w obszarze Wielkiego Księstwa Litewskiego. Większy związek z haskalą miał długo działający w Sejnach i kształcący na podstawowym poziomie świecki heder (gimnazjum) Pinkasa Szapiro, wpisujący się w politykę władz rosyjskich po powstaniu styczniowym.
Te i inne fakty, mity i zapomniane informacje o Sejnach, pochodzące ze źródeł archiwalnych można poznać, czytając pracę Andrzeja Matusiewicza.
Fot. własne
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie