
#TwojeŻycieTwojaKarta - to kampania, którą Policja prowadzi z Fundacją La Strada. Wspólnie uświadamiają, jak łatwo można wpaść w pułapkę handlu ludźmi. "Często myślimy, że takie rzeczy zdarzają się gdzieś daleko i komuś innemu. Tymczasem ofiarą może zostać każdy, niezależnie od wieku czy miejsca zamieszkania. Z tego powodu chcemy ostrzegać, edukować i pomagać" - deklarują eksperci.
Wyobraź sobie, że pakujesz walizkę – nowa praca, nowe miasto, może nowa miłość. Przecież to tylko wyjazd na wakacje, przecież takie okazje się zdarzają. Ale to właśnie w takich sytuacjach wiele osób przestaje dostrzegać sygnały ostrzegawcze. To, co miało być początkiem pięknej przygody, może stać się pułapką, z której trudno będzie się wydostać. Każdego roku młodzi ludzie – maturzyści, studenci, osoby szukające szansy na lepsze życie – wyjeżdżają za granicę, by spełnić marzenia. W większości przypadków to bezpieczna i wartościowa przygoda. Ale czasem za atrakcyjną ofertą pracy, szybkim wyjazdem czy nowo poznanym „księciem z bajki” kryje się dramat. Handel ludźmi nie jest odległym problemem – to zagrożenie, które realnie dotyka także Polaków. Dlatego polska Policja we współpracy z Fundacją La Strada zainaugurowała ogólnopolską kampanię edukacyjno-profilaktyczną #TwojeŻycieTwojaKarta. Chcemy, żebyś umiał zadbać o siebie, rozpoznawał niebezpieczeństwo i wiedział, kiedy powiedzieć „stop”, zanim będzie za późno.
Teraz jest czas, gdy wiele osób – szczególnie maturzyści i studenci – zaczyna planować wakacyjne wyjazdy za granicę i podejmuje sezonowe prace. To właśnie w tym okresie przestępcy najczęściej rozpoczynają „polowanie” na swoje ofiary.
Red flags, cóż to takiego? Najprościej mówiąc to sygnały, które mogą wskazywać, że sytuacja jest niebezpieczna - nawet jeśli na pierwszy rzut oka wygląda niewinnie. To czerwone lampki, które pojawiają się przy ofertach pracy, wyjazdach za granicę, znajomościach zawieranych w pośpiechu. Warto je znać, bo to od nich zależy, czy podejmiesz bezpieczną decyzję, czy też dasz się złapać w pułapkę.
Poniżej przedstawiamy najczęstsze sytuacje, na które powinieneś uważać, aby nie stać się ofiarą handlu ludźmi. Większość z nich, mimo że wydaje się oczywista, to w rzeczywistości może być trudna do rozpoznania w codziennych sytuacjach, ponieważ prawdziwa intencja ukryta jest pod pozorem legalnych ofert pracy, pomocy czy relacji międzyludzkich.
1. Zbyt dobre, by było prawdziwe?
Jeśli oferta pracy wydaje się zbyt idealna, a pracodawca zapewnia Ci „wszystko na miejscu” bez formalności – uważaj! To może być pułapka.
2. Brak umowy na piśmie.
Pracodawca proponuje, żeby „dogadać się ustnie”, a formalności „załatwicie później”? Prawdziwa praca to prawdziwe dokumenty. Bez umowy – nie jedź.
3. Presja czasu.
„Musisz się zdecydować już dziś”, „kto pierwszy, ten lepszy”. Jeśli ktoś cię pogania, chce, żebyś podjął decyzję bez chwili na zastanowienie - to bardzo niebezpieczny sygnał.
4. Zabieranie dokumentów.
Po załatwieniu niezbędnych formalności związanych z podjęciem pracy Twój paszport i dowód osobisty powinny zostać Ci zwrócone. Nikt nie ma prawa przechowywać Twojego paszportu ani dowodu osobistego.
5. Brak szczegółów.
Jeżeli nie możesz uzyskać konkretnego adresu pracy, danych firmy czy numeru telefonu do pracodawcy – nie ryzykuj. To znak, że coś jest nie tak.
6. Propozycja wyjazdu od osoby, której prawie nie znasz.
Czasem „nowy znajomy” nagle proponuje wspólny wyjazd za granicę. Uważaj! To może być pułapka.
7. Brak możliwości kontaktu z bliskimi.
Jeżeli ktoś mówi, że „na początku nie będzie zasięgu” albo „lepiej się nie odzywać, żeby uniknąć problemów” – to nie wróży niczego dobrego!
Jednym z najczęstszych zagrożeń, z jakim możemy się spotkać, jest tzw. loverboy – mężczyzna, który rozkochuje, obiecuje wspólną przyszłość, wyjazd za granicę, a potem sprzedaje swoją "dziewczynę" jak towar. Każdego roku takie historie dzieją się także w Polsce – w dużych i małych miasteczkach, wśród młodych ludzi szukających miłości i szansy na lepszą przyszłość.
To miał być książę z bajki…
Ona była młoda i pewna, że to miłość. On był nieco starszy i miał wobec niej zupełnie inne plany. Jeździł drogim samochodem i opowiadał, jak świetnie żyje się za granicą. Traktował ją jak księżniczkę. Kwiaty, prezenty, wspólne wyjazdy. Mówił, że mogliby zacząć nowe życie w innym kraju. Obiecywał dobrze płatną pracę, mieszkanie, wspólną przyszłość. Nie miała powodów, żeby mu nie zaufać. Aż do czasu wyjazdu, kiedy wszystko się zmieniło. Zabrano jej dokumenty. On zniknął. Ona została sama – zmuszana do pracy, której nigdy nie chciała.
Kim jest „loverboy”?
„Loverboy” to często ktoś, kto pochodzi z tej samej miejscowości. Wraca zza granicy, roztacza wizję sukcesu i lepszej przyszłości. Zazwyczaj jest czarujący, uważny, idealnie dopasowany do marzeń swojej ofiary. Najczęściej „poluje” na młode dziewczyny – zwłaszcza te, które szukają akceptacji albo marzą o wyrwaniu się z małego miasta. Buduje relację, która na pierwszy rzut oka wygląda jak prawdziwa miłość, ale to planowana manipulacja.
Przypadki tego typu zdarzają się częściej, niż myślimy. Loverboye pojawiają się zarówno w małych miejscowościach, jak i w dużych miastach. Często znają swoje ofiary z lokalnych środowisk albo kontaktują się z nimi przez media społecznościowe. Schemat ich działania jest zawsze podobny – najpierw bombardują swoją ofiarę uczuciami i emocjonalnie uzależniają od siebie. Potem kuszą ofertą wspólnego wyjazdu za granicę, a na końcu bez skrupułów sprzedają np. do domu publicznego.
Co powinno Cię zaniepokoić?
Jak się zabezpieczyć?
Wakacje to też czas, kiedy handlarze ludźmi „polują” na tych, którzy szukają pracy „na już”. Łowy często zaczynają się od ofert na portalach społecznościowych, ogłoszeń z niepełnymi danymi, a czasami od ofert pracy od znajomych, którzy „akurat znają kogoś, kto potrzebuje pracownika”.
Przestępcy świetnie wiedzą, że młodzi ludzie w wakacje chcą szybko zarobić. Wystarczy spojrzeć na któryś z portali z ogłoszeniami o pracy, żeby bez problemu znaleźć takie: „Praca za granicą, wysokie wynagrodzenie, bez znajomości języka, mieszkanie i transport zapewnione”. Brzmi idealnie?
Za tymi „super” ofertami często stoją siatki handlarzy ludźmi. Ofiary, zamiast do pracy, trafiają do miejsc, w których są zmuszane do niewolniczej pracy, czasami bez wynagrodzenia, bez kontaktu ze światem zewnętrznym. Zdarza się, że są zastraszani i pozbawieni dokumentów. To nie są wymyślone historie z filmów – to dzieje się tu i teraz, także w naszym kraju, jak i wśród Polaków wyjeżdżających za granicę.
Praca przymusowa może dotyczyć każdego – osób młodych, dopiero wchodzących w dorosłość, jak i starszych, którzy już pracowali w niejednym miejscu. Znaczenia nie ma również płeć – ofiarami handlu ludźmi mogą paść zarówno kobiety, jak i mężczyźni.
W pracy, jak w życiu – nie wszystko złoto, co się świeci.
Nasza kampania powstała po to, by uczyć, ostrzegać i pomagać. Bo handel ludźmi to nie fikcja – to problem, który cały czas dotyka także młodych Polek i Polaków.
Twoje życie to nie los na loterii. To wybory, które podejmujesz każdego dnia. Czasem to decyzja o wyjeździe do pracy za granicę. Czasem - zaufanie nowo poznanej osobie. A czasem - kliknięcie w „atrakcyjną ofertę”. Każda z tych sytuacji może być początkiem pięknej zmiany, ale też - pułapką.
Przestępcy zajmujący się procederem handlu ludźmi nie zawsze wyglądają podejrzanie. Często budzą zaufanie, oferują szybki zarobek, deklarują pomoc, a nawet… miłość. Ofiary często nie są świadome, że coś jest nie tak - aż do momentu, gdy jest już za późno. Dlatego tak ważna jest ostrożność: sprawdzaj oferty, nie podpisuj niczego w pośpiechu, informuj bliskich, gdzie jedziesz i z kim się kontaktujesz, ustal z nimi hasło bezpieczeństwa.
Czasem wystarczy jeden telefon, żeby uniknąć tragedii. Czasem to właśnie rozmowa z kimś z zewnątrz pozwala spojrzeć na sytuację z innej perspektywy. Dlatego, jeśli masz wątpliwości, coś Cię niepokoi albo obawiasz się o kogoś bliskiego - zadzwoń:
Nie musisz wiedzieć wszystkiego. Nie musisz być pewien, że coś jest nie tak. Wystarczy, że czujesz, że coś się nie zgadza - to już powód, żeby zadzwonić i się upewnić.
O handlu ludźmi w Polsce i kampanii:
W latach 2017-2024 polska Policja zidentyfikowała w naszym kraju aż 295 domniemanych ofiar handlu ludźmi. Są to zarówno obywatele Polski (135 osób), jak i cudzoziemcy – najczęściej z Filipin (80 osób), Ukrainy (25 osób), Bułgarii (18 osób), Kolumbii (10 osób) oraz innych krajów (27 osób). Analiza ujawnionych w ostatnich latach przestępstw w tym zakresie wskazuje, że:
- Handel ludźmi to poważne przestępstwa, które wciąż przybierają nowe formy. Ofiarami coraz częściej stają się młodzi ludzie podejmujący szybkie decyzje o wyjazdach zagranicznych. Dlatego kluczowe są działania prewencyjne i edukacyjne. Kampania #TwojeŻycieTwojaKarta, prowadzona wspólnie przez Biuro Komunikacji Społecznej KGP, Biuro Kryminalne KGP oraz Fundację La Strada, ma pomóc w podnoszeniu świadomości i uchronić młode osoby przed niebezpieczeństwem. Od lat prowadzimy działania zwalczające ten proceder, ale najskuteczniejsza według mnie jest profilaktyka. Z tego powodu stawiamy dziś na edukację i ostrzegamy: sprawcy potrafią manipulować, wzbudzać zaufanie i tworzyć fałszywe relacje. Tylko świadome decyzje i ostrożność mogą uchronić przed tragedią
– mówi insp. Monika Golik, Zastępca Dyrektora Biura Kryminalnego KGP.
- Jeśli masz wątpliwości związane z wyjazdem, jeżeli obawiasz się o przyjaciółkę czy kolegę zadzwoń do nas. Możesz zapytać anonimowo, możesz poradzić się kogoś, kto zna wiele takich historii. Wyjazd ma być przygodą, drogą do lepszego jutra, a nie koszmarem. Nigdy nie mówimy „nie jedź”, tylko pokazujemy, które punkty wymagają więcej informacji, chwili na zastanowienie. A jeżeli coś pójdzie nie tak, zawsze można do nas zadzwonić i zorganizujemy pomoc
– mówi Irena Dawid-Olczyk, Prezeska Fundacji La Strada.
- Handel ludźmi to nie jest odległy problem z nagłówków gazet – to realne zagrożenie, które może dotknąć młodych ludzi nie tylko w naszym kraju. Te liczby nie są abstrakcją. Za każdą z nich stoi człowiek i dramat, który stał się jego udziałem. Młoda dziewczyna, student, obywatel innego kraju, który szukał w Polsce lepszej przyszłości. Chcemy dotrzeć do wszystkich młodych ludzi w momencie, w którym podejmują ważne dla siebie decyzje. Ta kampania ma być ostrzeżeniem i pomocą. Hasło #TwojeŻycieTwojaKarta nie jest przypadkowe. W naszej akcji chcemy powiedzieć: „Warto marzyć, ale jeszcze bardziej warto się chronić. Twoje życie to nie gra. To Ty masz w ręku wszystkie karty. Zanim podejmiesz decyzję o pracy, wyjeździe, nowej znajomości – proszę, sprawdź, kto rozdaje karty”
– dodaje insp. Katarzyna Nowak, rzecznik prasowy Komendanta Głównego Policji.
Mat. Polska Policja, Fundacja La Strada
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie