
Stowarzyszenie 'Aktywna Ziemia Smolańska' zorganizowało konferencję połączoną z wystawą prac najbardziej bodaj znanego mieszkańca Smolan, Jerzego Srzednickiego.
Wczoraj działacze i sympatycy tej organizacji spotkali się w Izbie Historycznej Ziemi Smolańskiej, działającej w dawnej szkole podstawowej. Tematem konferencji było zbliżające się święto 11 listopada, a także wspomnienie Jerzego Srzednickiego. Artysta mieszkał we wsi przez wiele lat po wyprowadzce z Sejn, w miejscowym kościele został pożegnany, gdy zmarł w październiku 2007 roku.
Ekspozycja obejmuje m.in. portrety ołówkiem, które powstały w latach 60. i 70. Są tu sejneńskie twarze sprzed lat, cygańskie, żydowskie, charakterystyczne typy z kresowego miasteczka.
Nieczęsto można u nas oglądać dzieła Srzednickiego, choć wiele osób ma je w domach, bo kupowało je za życia artysty. Ostatnio jego wystawy odbywały się w 2002 roku (w Białej Synagodze Ośrodka Pogranicze), następnie w Ośrodku Kultury w Sejnach i w 2007 roku w Muzeum Ziemi Sejneńskiej.
Jerzy Srzednicki urodził się w 1930 roku. Studiował w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych we Wrocławiu, w pracowni profesora Eugeniusza Geperta, borykając się z wojenną kontuzją, która utrudniała mu artystyczny rozwój. W latach 50. wrócił do Sejn, nadal korzystał z konsultacji u profesora Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, Antoniego Łyżwańskiego oraz profesora PWSSP w Poznaniu i krakowskiej ASP, malarza-surrealisty Tadeusza Brzozowskiego. W 1976 roku Jerzy Srzednicki uzyskał uprawnienia artystyczne Ministerstwa Kultury i Sztuki. Wystawiał prace m.in. w Białymstoku i Warszawie, Krakowie, Lublinie, Szczecinie, Łodzi, a także na Węgrzech.
Konferencję historyczną w Smolanach wsparł finansowo Urząd Marszałkowski Województwa Podlaskiego.
Fot. FB Aktywnej Ziemi Smolańskiej z przygotowań do wczorajszego wydarzenia.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Wielka szkoda, że informacje o takich wydarzeniach pojawiają się w mediach po fakcie. Na pewno wiele osób chciałoby być na tej wystawie a nie miało możliwości z prostego powodu - nie wiedziały. szkoda.....
Dowiedzieliśmy się dziś rano ze strony UG Puńsk. Odpowiemy anegdotą, autentykiem z Sejn sprzed lat. Kiedyś organizatorzy pewnego wydarzenia mieli pretensje, że nikt z lokalnych mediów nie pojawił się na nim. Przecież nas nie powiadomiliście, że coś takiego się odbędzie - media na to. Jak to, od tego jesteście mediami, żebyście sami się dowiadywali! - padła odpowiedź.
Nie sądzę że to wina portalu, najczęściej organizatorzy są tak zajęci organizowaniem ,że zapominają o wcześniejszy poinformowaniu szerszej liczby zainteresowanych.