
Cel osiągnięty: suwalczanie, którzy wyruszyli kajakami do Morza Bałtyckiego, dopłynęli do celu. Dzięki nim Ośrodek "Przystań" wyremontuje łazienkę.
Jak pisaliśmy, w sobotę 9 maja dwóch kajakarzy Jakub Skrodzki i Daniel Danecki wypłynęło spod wigierskiego klasztoru. W 16 dni planowali przepłynąć rzekami, poczynając od Czarnej Hańczy, aż do Wisły i dopłynąć do morza. Cel był szczytny - w drodze zachęcać sponsorów i ludzi dobrej woli do wpłat na rzecz Ośrodka "Przystań", który w Suwałkach opiekuje się dziećmi z dysfunkcyjnych, czy ubogich rodzin.
Suwalczanie dotarli na Bałtyk, pokonując 825 km, miejscami płynąc w śnieżycy, która przez ten czas przechodziła przez kraj. Zajęło im to 17 dni, bo płynąc z Tczewa natknęli się też na silny wiatr.
- Na początku płynięcie szło gładko, lecz po przepłynięciu pod mostem na drodze S7 wiatr zdecydował, że tak szybko nas z Wisły nie wypuści i musieliśmy z nim długo walczyć, aby dotrzeć do celu, który mieliśmy w głowach od wielu miesięcy - do Bałtyku - relacjonowali kajakarze.
U celu czekali na nich koledzy z Suwałk i... szampan. W drodze podróżnicy byli goszczeni za darmo przez hotele i osoby prywatne. W trakcie ich eskapady na konto "Przystani" wpłynęło ok. 6,5 tys. zł, do ogólnej puli dojdą też datki, jakie otrzymywali w trasie.
Za zebraną kwotę Społeczna Organizacja Przyjaciół Dzieci "Przystań" wyremontuje łazienkę.
Fot. Oficjalny profil FB spływu z Wigier do Bałtyku.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie