
W XVII wieku sejneńscy dominikanie otrzymali od starosty puńskiego Wincentego Gosiewskiego niezwykłą ikonę. Do dziś można ją oglądać w kościele... na wileńskich Łukiszkach.
Wizerunek Matki Boskiej Łukiskiej powstał w XV lub XVI wieku. Złupił ją podczas wojen moskiewskich generał artylerii Wielkiego Księstwa Litewskiego, Maciej Korwin Gosiewski herbu Ślepowron. Był on starostą puńskim, właścicielem dworu nad jeziorem Dumblis (dziś rejon Lazdijai) i tam właśnie ikona spoczęła w rodowym skarbcu.
Po śmierci ojca, przy rozdysponowywaniu skarbów, jego syn i spadkobierca tytułów, Wincenty Korwin postanowił przekazać wojenny łup dominikanom sejneńskim. Ci dar przyjęli, bo jak wspomina ks. Wincenty Kłapkowski w pracy "Konwent dominikanów w Sejnach", gromadzili wartościowe pod względem artystycznym obrazy religijne i... dostarczali ich również innym klasztorom.
Tym sposobem ikona Matki Boskiej w 1684 roku trafiła do dominikanów w Wilnie, do ich kościoła pod wezwaniem św. Filipa i Jakuba. Obraz już w 1688 roku został uznany przez biskupa wileńskiego Konstantego Kazimierza Brzostowskiego za cudowny.
A kiedy w ostatnich latach zabrano się za jego gruntowną konserwację, okazało się, że na przełomie XVIII i XIX wieku ktoś postanowił uatrakcyjnić święty wizerunek. "Spulchnił" policzki Maryi i Jezusa, powiększył im oczy, czyniąc ich bardziej trójwymiarowymi i odświeżając przy tym całość malowidła.
Specjaliści zdjęli późniejszą warstwę i odsłonili tę właściwą, bardziej cenną - smoleński typ Hodegetrii, czyli Matki Boskiej z Synem na ręce. Tę, którą oglądał generał Gosiewski, gdy zdecydował się umieścić ruską ikonę w swoich jukach, ruszając do domu po trudach bojów z Moskalami.
Fot. Bernardinai.lt/Ikona po zabiegach konserwatorskich.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Nawet Dekalogu nie potrafią uszanować .Czy jeszcze nie znają przykazania zabraniającego kultu wizerunków ?. : " Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu (.....) oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył ". Od papieża w dół , to przedstawiciele watykańskiej sekty .Kiecki w połączeniu z chciwością odbierają rozum . Zdarzało się , że wizerunki pań najstarszego zawodu świata przedstawiały wydumane matki boskie , które jako dzieła ludzkich rąk , nic nie mogą . Sakralny biznes zaczął przynosić krocie - od IV wieku , polegający na produkcji i handlem bałwanami. Globalny koncern działający pod nazwą Kościół katolicki już dawno wymknął się z ram logiki i dobrego smaku . Na podstawie dostępnych źródeł .
W punkt W Sejnach jeden starszy ksiądz to naprawdę dobry człowiek. A reszta nie wiem ale z Bogiem to oni nie mają faktycznie nic wspólnego. Tu chodzi tylko o pieniądze, taki urząd skarbowy w ciemnogrodzianym wydaniu. Jeśli Bóg jest już od wieków nie chce z czarna mafią mieć nic do czynienia