
Korespondencja obywateli z okolic Berżnik, złożona w redakcji Tygodnika Suwalskiego w 1912 roku, pokazuje, jak wsie radziły sobie z komasacją gruntów.
Relacja podpisanych z nazwiska mieszkańców (niestety, redakcja TS pozostawiła je do swojej wiadomości) zawiera różne ciekawostki z punktu widzenia dzisiejszego czytelnika, jak np. podział wsi Kukle na dwie części: Berżnickie i Hołniańskie, a także szereg nazw wsi, dziś leżących po litewskiej stronie granicy. Pozostawiamy oryginalną pisownię listu.
- (...) okoliczne wsie coraz energiczniej i liczniej zaczynają zcalać swe grunty, kasując szachownicę, w czym i ze strony rządu mają obecnie znaczne ułatwienia i pomoc materjalną. Ogromną usługę pod tym względem wyświadcza prawo z dnia 14 (27) czerwca 1910 r., według którego, ażeby przeprowadzić komasację, potrzebna jest zgoda tylko większości osób danej wsi, mających prawo głosu w zebraniach wiejskich. Uchwała taka jest już prawomocną, obowiązującą wprowadza się w wykonanie bez względu na mniejszość.
Autorzy relacji podkreślali, że rządowy geometra do pomiarów działa bezpłatnie, a włościanie zobowiązani są dać mu tylko mieszkanie na czas robót, furmanki, robotnika i materiały, potrzebne przy robotach w polu.
- W ten sposób w naszej gminie w tym roku kolonizuje się już trzecia wieś, a w dwuch innych-poczynione uchwały czekają na swoją kolej. Rozkolonizowano wsie: Degucie i Krejwince, a obecnie prowadzą się pomiary we wsi Kukle-Berznickie; uchwały zaś uczyniono we wsiach: Rachelany i Połozdzieje.
- Włościanie dawno już sami zrozumieli znaczenie i wygody kolonji a szkodliwość szachownicy, i, pomimo trudności, jakie wynikały z dobrowolnych umów i kosztów, przeprowadzali komasację. W ten sposób, do czasu wydania wspomnianego wyżej prawa, rozkolonizowano w gminie naszej następujące wsie: 1) Kukle-Holniańskie, 2) Nierawy, 3) Jurczuny, 4) Kajmele, 5) Miszkinie, 6) Okmiany, 7) Kalwiszki, 8) Kazany 19) Zegary. Wszystko zrobione stosunkowo w dość krótkim czasie, bo, począwszy od 1906 roku, i jeżeli dalej pójdzie w tak szybkim tempie, to w przeciągu 5-6 lat cała gmina będzie już skolonizowana.
Obywatele chwalą posła z Królestwa Polskiego do I, II i III Dumy Państwowej w Petersburgu, Władysława Grabskiego (późniejszego ministra finansów w rządzie wolnej Polski) za jego wniosek ustawodawczy w tej kwestii. Widzą przy tym pewną wadę.
- Jednak byłoby jeszcze lepiej, ażeby posłowie nasi mogli byli przewidzieć to, że są już wsie, które zcaliły swe grunty przed wydaniem prawa i grunty te, czyli kolonje, jako utworzone prywatnie, nie mają dzisiaj prawnych granic ani też planów i aktów urzędowych, czyli że nie są zatwierdzone przez władze. Pod tym względem prawo wymaga dopełnienia, a wsie, jak te dziewięć, powyżej wymienione, zaopiekowania się odnośnych władz i prawnego uregulowania ich posiadłości.
Ilustracja: fragment pruskiej pocztówki z I Wojny Światowej, jeńcy rosyjscy idą na nocleg we wsi Berżniki
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie