Reklama

Na starym cmentarzu w Sejnach

01/11/2020 08:23

Dostęp do cmentarzy będziemy mieli dopiero od wtorku. Tymczasem więc w dniu Wszystkich Świętych zatrzymajmy się na chwilę nad jednym grobem, w którym spoczywa wraz z rodziną szanowany sejneński XIX-wieczny jurysta, czyli prawnik.

Marcin Pieńczykowski, obrońca w Sądzie Pokoju Powiatu Sejneńskiego ożenił się ok. 1840 roku, miał dzieci. Czym taki obrońca zajmował się w pracy i jak działał taki sąd?

Sądy pokoju wprowadzono w Księstwie Warszawskim w 1807 roku w oparciu o Kodeks Napoleona, czyli na wzór sądownictwa francuskiego. Sąd taki dzielił się na dwa wydziały: sędziego pokoju czyli wydział pojednawczy, zajmujący się mediacjami, sprawami o opiekę nad dziećmi, chorymi, niezdolnymi do zadbania o siebie. Kolejny wydział - podsędków, zajmował się sprawami cywilnymi oraz karnymi. W późniejszym czasie podsędkowie zostali zwolnieni od prowadzenia spraw dostarczanych przez policję, te przejęli powiatowi inkwirenci.

Pisma sądowe obywatelom dostarczali i zasądzone grzywny ściągali z nich najpierw burgrabiowie, następnie woźni i komornicy. Przykładem takiego woźnego sądowego jest postać Protazego z "Pana Tadeusza".

Obrońca, czyli adwokat mógł być nadany z urzędu lub wybrany przez osobę, potrzebującą prawnego wsparcia. Co ciekawe, reprezentował on klienta nie tylko przed świeckim Sądem Pokoju, ale także przed Sądem Duchownym, który np. rozwiązywał i unieważniał kościelne małżeństwa.

I właśnie w dokumentach z takiej sprawy zachowało się nazwisko Marcina Pieńczykowskiego. W roku 1869 rozstawała się z mężem Franciszka Gąsowska, prawdopodobnie z parafii Poświętne (dziś powiat białostocki). Aby zlecić Pieńczykowskiemu działanie w swoim imieniu, musiała wystawić mu pełnomocnictwo na piśmie:

- Ja niżej podpisana Franciszka z Danowskich Gąsowska, upoważniam niniejszym Marcina Pieńczykowskiego, obrońcę w Sądzie Pokoju, w Sejnach zamieszkałego, do podania w imieniu moim skargi do Sądu Duchownego Diecezji Augustowskiej przeciwko mężowi mojemu o separację czyli rozłączenie co do stołu, łoża i wspólnego mieszkania, do zadyktowania świadków, składania dokumentów, attentowania inkwizycji, uznania takowej za skończoną, do wysłuchania wyroku, zaprzestania na takowym lub odwołania się drogą apelacji. Co zaś tenże Pieńczykowski w tym interesie w imieniu moim uczyni, za ważne i niewzruszone w każdym czasie przyjmę. W dowód czego takowy akt pełnomocnictwa wobec świadków własnoręcznie podpisuję” - czytamy.

Co jeszcze wiemy o obrońcy Marcinie Pieńczykowskim? Kiedy zmarł w 1871 roku i został pochowany w Sejnach, jego nekrolog ukazał się w "Kurjerze Warszawskim". Dziennik ten publikował z reguły informacje o pogrzebach i ślubach szanowanych stołecznych rodzin. Z rzadka pojawiały się tam też jednak nekrologi prawników - sędziów itp. z guberni tak dalekich, jak suwalska, zamawiane i opłacane przez rodziny zmarłych. 

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Dariusz Walczak - niezalogowany 2021-10-24 16:38:09

    Byłbym wdzięczny za pomoc w sfotografowaniu na starym cmentarzu w Sejnach grobu Konstantego Zaremby (jestem z Warszawy) [email protected]

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Captcha - niezalogowany 2021-10-25 08:49:09

    A wie Pan, gdzie dokładnie ten grób jest? No i z ciekawości, do czego Panu to zdjęcie?

    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo sejny.net




Reklama
Wróć do