Reklama

Pierwszy sejneński szpital

26/04/2020 14:26

W czasie epidemii z wdzięcznością spoglądamy w stronę lekarzy i pielęgniarek, walczących na pierwszej linii frontu zdrowotnego. A kto i kiedy w naszym mieście przecierał w tej dziedzinie szlaki?

Zaczęło się ok. roku 1853. W Sejnach powstała wówczas rada zakładów dobroczynnych pod przewodnictwem właściciela ziemskiego z Hołn, Kazimierza Wolmera.

Aby zdobyć pieniądze na budowę szpitala, rada urządzała bale, spektakle teatralne i koncerty połączone ze zbiórkami pieniędzy, zlicytowała obrazy, podarowane przez właściciela dóbr Metele (Meteliai w okręgu Alytus) Konstantego Uszyńskiego, pozyskała też 5 tys. rubli srebrnych zasiłku rządowego. Mając w sumie 80 tys. złotych polskich wybrała nawet działkę, ale jednak funduszy było za mało.

Ostatecznie rada wynajęła działkę z budynkiem od mieszczki sejneńskiej, pani Szuman.

- (...) plac obszerny z ekspozycją południową, blisko rzeki, ma obszerne ogrody warzywne i owocowy, łąki, staw, wyborny spacer dla chorych, a i zabudowania oprócz domu frontowego w dobrym stanie - taki opis nieruchomości pierwszego szpitala czytamy w Przeglądzie Katolickim z 1863 roku.

Otwarcie placówki nastąpiło 27 października 1860 roku. Otrzymała ona wezwanie św. Szymona, "na uczczenie zasług jednego z najdawniejszych i najczynniejszych członków rady, P. Szymona Mocarskiego, rejenta okręgu sejneńskiego". Trzy lata później rada miała już działkę pani Szuman na własność i planowała budowę nowego szpitala.

Zdaniem członków Sejneńskiego Towarzystwa Opieki nad Zabytkami pierwszy szpital był położony pomiędzy dzisiejszymi ulicami Piłsudskiego, a Ogrodową, na tyłach Domu Pogranicza, mniej-więcej tutaj, gdzie stoi murowany budynek z mieszkaniami komunalnymi (co ciekawe, budynek ten z kolei w latach 20. XX wieku służył jako szpitalik 24 Baonu Korpusu Ochrony Pogranicza Sejny).

Jak sprawozdawał Przegląd Katolicki, od momentu otwarcia w szpitalu św. Szymona przebywało 216 chorych, wyzdrowiało 179. A jak leczono w szpitalu św. Szymona? Tego nie wiemy, ale ówczesne metody polegały głównie na upuszczaniu krwi, przykładaniu pijawek i modlitwie. Wiedza o możliwym istnieniu zarazków i bakterii już wówczas istniała, ale dopiero w zalążku. Pierwsi lekarze, którzy propagowali częste mycie rąk, uważani byli za wariatów. Wirusologia jako nauka rozwinęła się dopiero w XX wieku.

Przychód szpitala w końcu 1862 roku wynosił 12,1 tys. złotych polskich, rozchód 12 tys. złotych polskich. Dzienne utrzymanie chorego "wraz z lekarstwem" wynosiło 2 złote 23 grosze. Inne wydatki: "pensje lekarza, sekretarza, felczera i ekonoma razem, gospodyni, służby."

Fot. szpitalik KOP, obecnie budynek komunalny przy skrzyżowaniu ul. Piłsudskiego, Słowackiego i Ogrodowej.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2020-04-26 17:05:12

    Cennik cudowny. Temat konkret. A czy lekarze tak walczą no nie wiem, ile u nas zmarło a ile w Niemczech. No cóż jaki kraj taka służba zdrowia.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2020-04-27 05:55:02

    Śmiertelność porównywalna,w Niemczech 3.9% a w Polsce 4,6% także komentarz z dupy...

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo sejny.net




Reklama
Wróć do