Reklama

Sukces IV edycji Ultramaratonu

Portal Sejny.net
10/07/2015 21:56

Rekord trasy, rekordowo liczny peleton i rekordowo wysoka temperatura na trasie


Tak krótko można scharakteryzować IV edycję Ultramaratonu Kolarskiego Pierścień Tysiąca Jezior, który w miniony weekend rozegrany został na szosach Warmii, Mazur i Podlasia. Mimo ciężkich warunków z trudami maratonu poradziła sobie większość, spośród ponad setki startujących kolarzy.

Trasa tegorocznej edycji liczyła 610 kilometrów długości i prowadziła przez malownicze tereny Północno-Wschodniej Polski. Po drodze na uczestników czekało dziesięć punktów kontrolnych na których mogli pożywić się i odpocząć. Już za półmetkiem trasy, w Augustowie zlokalizowano Duży Punkt Kontrolny, gdzie istniała możliwość noclegu oraz zjedzenia ciepłego posiłku. Dzięki uprzejmości firmy KX Bike w bazie zawodów istniała możliwość przeglądu roweru, a w wybranych miejscach na trasie kolarze mogli dokonać ewentualnych napraw sprzętu.

Na starcie Pierścienia Tysiąca Jezior stanęła absolutna krajowa czołówka kolarstwa długodystansowego w tym Zdzisław Kalinowski (były rekordzista Guinessa w jeździe 24-godzinnej), Remigiusz Ornowski (ubiegły zwycięzca i rekordzista prestiżowego Bałtyk Bieszczady Tour) czy Agata Wójcikiewicz (rekordzistka BBT w kategorii kobiet). Faworyci nie zawiedli do końca walcząc o jak najlepszy rezultat.

Na mecie w Lubominie ponownie jak przed rokiem, najszybszy okazał się gdańszczanin Remigiusz Ornowski, który najwyższe miejsce na podium podzielił z Ryszardem Hercem. Padł też nowy rekord trasy, który od dziś wynosi 21 godzin i 16 minut. Trzecie miejsce zajął były zawodnik kolarskiej elity – Wojciech Jaśniewicz. W gronie kobiet bezapelacyjne pierwsze miejsce zajęła faworyzowana Wójcikiewicz. Imponujący jest fakt, że zanotowany przez nią wynik 21 godzin 39 minut okazał się piątym wynikiem w klasyfikacji open.

Tak naprawdę, zwycięzcami IV edycji Pierścienia Tysiąca Jezior okazali się jednak wszyscy, którzy w blisko 35-stopniowym upale zdołali pokonać całą trasę maratonu. Jak dobrze przygotowani byli uczestnicy niech świadczy fakt, że z trasy wycofało się jedynie dziewięciu zawodników. Wygląda, więc na to, że nagroda główna w postaci porcji pieczonego dzika stanowiła niezwykle silną motywację dla śmiałków walczących z morderczym dystansem.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Gdańszczanka - niezalogowany 2019-06-06 12:29:59

    Szacun dla wszyatkich uczestników a w szczególności dla Remigiusza Ornowskiego. Pozdrawiam.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo sejny.net




Reklama
Wróć do