Reklama

Tajemnica kościelnej wieży

Portal Sejny.net
09/02/2020 07:56

W prawej wieży sejneńskiej Bazyliki kryje się tajemnicza izdebka, w której karę odosobnienia odbywali niesforni zakonnicy i włościanie. Tymczasem mąż fundatorki wież kościelnych, starosta Józef Strutyński, odbywał taką samą karę gdzie indziej, za znacznie poważniejsze przewinienia.

"W drugiéj zaś wieży znajduje się ciemna głęboka framuga z nizkiém wejściem, w któréj wykuty jest z kamienia tapczan; kryjówka ta za Dominikanów przeznaczoną była na carcer czyli wieżę, w któréj grzeszników cywilnych i zakonnych za karę sadzano" - pisze Aleksander Połujański w wydanych w 1859 roku "Wędrówkach po guberni augustowskiej w celu naukowym odbytych".

Fundatorką wieży z karcerem, jak i całej fasady sejneńskiego kościoła była Róża z Platerów Strutyńska, żona starosty szakinowskiego, sejwejskiego i wiżajeńskiego Józefa, matka domniemanej faworyty króla Stanisława Poniatowskiego, Jadwigi. Starościna zajmowała się gospodarowaniem w obrębie rozległych dóbr z centrum w dzisiejszym Utenos (Litwa). W 1764 roku z jej datków przeprowadzono największą bodaj przebudowę sejneńskiego kościoła. Jego nowy fronton otrzymał dwie 47-metrowe wieże. Wdzięczni fundatorce dominikanie uczcili ją portretem, wiszącym do dziś w bocznej nawie Bazyliki (fot. niżej).

Co ciekawe, na karę wieży (choć nie w Sejnach) bywał skazywany jej mąż, starosta Józef Strutyński. Ze źródeł wyłania się jego obraz jako gwałtownika, osoby konfliktowej, zmieniającej stronnictwa i układy w zależności od kolejnych tarapatów, w jakie popadał raz za razem. Np. karę pół roku wieży odbył za zniesławienie w Warszawie Zygmunta Linowskiego (który także zapłacił za ten spór karcerem, bo Strutyńskiego w odwecie zranił).

Konflikt majątkowy Strutyńskiego z byłym zięciem, starostą opeskim, Janem Ciechanowieckim skończył się strzelaniną, w której zginął brat Ciechanowieckiego. Spór przybrał więc takie rozmiary, że naszemu bohaterowi nie bardzo mogli już pomóc magnaci (skłóceni Radziwiłłowie i Czartoryscy, w których stronnictwach działał, zmieniając je), więc zwrócił się bezpośrednio do carycy Elżbiety o wstawienie się do polskiego króla i ocalenie własnej głowy spod topora. Nie bez odzewu. Rosjanie chcieli w zamian za opiekę aby starosta, a zarazem poseł na sejmy Rzeczpospolitej, załatwiał tam ich interesy, jednak dowodów na to, że działał aktywnie na ich rzecz (czy - jak dziś powiedzielibyśmy - został rosyjskim agentem i zdrajcą), nie ma. W każdym razie w okresie, gdy był ścigany w Rzeczpospolitej, chronił się w Rosji i służył w jej armii, sięgając stopnia pułkownika.

Ostatecznie Strutyński zginął prawdopodobnie z rąk ludzi swojego wroga, Ciechanowieckiego. W czerwcu 1761 roku mediował z nim Wilnie, przystał na ostateczny rozwód córki Jadwigi, a nawet zgodził się odbyć karę trzech dni wieży z żądanego przez ex-zięcia pół roku. Jednak w drodze powrotnej z balu nieznani jeźdźcy zajechali mu drogę i zastrzelili. Wówczas podejrzewano, że Ciechanowiecki zemścił się w taki sposób za przelaną krew brata. Szczątki starosty Józefa Strutyńskiego spoczywają w sejneńskiej Bazylice.

Kto dokładnie odsiadywał karcer na sejneńskiej wieży, śpiąc przymusowo na kamiennym tapczanie? Nie wiemy. Być może z czasem uda się dotrzeć do pisemnych źródeł, które to naświetlą.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo sejny.net




Reklama
Wróć do