
W dobie układu z Schengen, wolności podróży i osiedlania się, łatwo zapomnieć, że kiedyś obcokrajowcy również żyli wśród nas na Sejneńszczyźnie. "Wżywali" się w społeczność, stając się sąsiadami, przyjaciółmi, bliskimi.
Imperium rosyjskie było miejscem, do którego przyjeżdżało wielu specjalistów z różnych dziedzin, następnie osiedlając się w jego zakątkach, także w objętej zaborem Rzeczpospolitej. Na owe czasy przypada też moda na zachodnich, najczęściej francuskich guwernerów i guwernantki, zatrudnianych w majętniejszych dworach dla uczenia oraz wychowania szlachetnie urodzonych dzieci.
Wszystko to sprawia, że dziś w archiwaliach możemy natknąć się na egzotycznie brzmiące nazwiska obywateli Sejneńszczyzny, którzy niegdyś spletli swoje losy z naszymi stronami.
W roku szkolnym 1827/28 w Szkole Wojewódzkiej w Łomży wykładał Francuz, Klaudiusz Langry, nauczyciel rysunku i kaligrafii. Niestety, w kwietniu zmarł mając 53 lata. Szkoła, podsumowując rok szkolny w specjalnym wydawnictwie, wspomniała jego nagłą śmierć, łagodny charakter, szczere i regularne pełnienie obowiązków oraz "pogardę wszelkiey intrygi".
Wśród uczniów, którzy z końcem tego roku dostali "premię" z klasy IV do V był Alexander Langry, być może syn zmarłego pedagoga. Następnie jego tropy prowadzą do Sejn.
W lipcu 1835 roku Alexander jest już wymieniony jako nauczyciel w programie uroczystości podsumowania nauki Szkoły Obwodowej w Sejnach (po wakacjach placówkę tę przekształcono w Gimnazjum). W czasie święta wygłosił on mowę pod tytułem "O głównych warunkach domowego prowadzenia dzieci, czyli jak dziecko przysposobionem być winno, jeżeli Wychowanie Publiczne nie ma doznać zawodu?"
W 1839 roku Alexander Langry nadal uczy w Gimnazjum Sejneńskim. Jego plan zajęć obejmuje 5 godzin języka polskiego w IV klasie, 17 godzin języka i literatury francuskiej w klasach V-VIII. Langry pełni też funkcję sekretarza Zgromadzenia Nauczycielskiego i opiekuje się szkolną biblioteką.
Pod koniec tego samego roku szkoła została przeniesiona do Suwałk, dziś jest zresztą wymieniana jako podwaliny pod prestiżowe Liceum im. Marii Konopnickiej. Możliwe, iż Alexander przeprowadził się wraz z placówką i nadal pracował tam jako nauczyciel.
Kolejne cudzoziemskie nazwisko, związane z Sejneńszczyzną w jej dawnych granicach, to Ostle.
Anglik Robert Ostle był właścicielem majątku Awiżańce w powiecie sejneńskim (Avižieniai w rejonie łoździejskim). Nie jest do końca pewne, czym się parał, ale gdy zmarł w 1825 roku i sporządzono inwentarz jego mienia ruchomego, w skład wszedł komplet narzędzi chirurgicznych. Wiele więc wskazuje na to, że Ostle był lekarzem.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie