
Stał niemal przy skrzyżowaniu ulic Zawadzkiego i Jerzego Grodzińskiego. Wyróżniał się pomarańczowym szalunkiem wokół drzwi wejściowych.
Powolna rozbiórka domu pozwalała zapoznać się z tradycyjnymi technikami ciesielskimi i "podejrzeć" anatomię typowych dla Sejneńszczyzny domów drewnianych. Z zewnątrz usunięto szalunek, ze środka skrzyżowane listewki podtrzymujące tynk na ścianach, dopiero potem nastąpiła rozbiórka dachu i bel ściennych.
Fot. poniżej po wyburzeniu: Streetview z 2013 r.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie