Reklama

Tajemnicza kaplica w Sejnach

11/10/2020 15:07

Wszyscy wiemy, że prócz Bazyliki, poewangelickiego tzw. małego kościółka i Białej Synagogi jest w Sejnach kaplica św. Agaty i miejsce po pierwszym kościele na wzgórzu św. Jerzego przy ul. Strażackiej. Ale ze źródeł pisanych wynika, że w przeszłości w mieście było przynajmniej jeszcze jedno miejsce kultu. Gdzie mogło się znajdować?

Niepewne jest nie tylko miejsce, gdzie i czy stała stała kaplica, ale nawet to, pod czyim była wezwaniem. W dwóch istotnych źródłach zgadza się tylko jedno - ulica Kalwaryjska (dziś Mickiewicza).

Ks. Władysław Kłapkowski w pracy z 1939 roku "Konwent Dominikanów w Sejnach", bazując na archiwaliach, wspomina o kaplicy św. Krzyża, zbudowanej "pod kościołem", której fundatorką ok. roku 1790 była Marja Buchowiecka. Nie tylko dała ona pieniądze na konserwację kaplicy, ale też na utrzymanie dwóch starców - rezydentów domu dla ubogich. Ich zadaniem miało być sprzątanie kaplicy i stałe wznoszenie w niej modłów za zmarłych (w tym także za fundatorkę).

Autor jest jednak wyraźnie w kropce. Czy "pod kościołem" oznacza "pod podłogą kościoła"? Ks. Kłapkowski nie mógł się przekonać, bo wejścia do wszystkich krypt były w jego czasach zamurowane na głucho. A może "pod kościołem" w rozumieniu sejneńskim, czyli "niedaleko", "obok", "w pobliżu" kościoła?

- Zaznaczyć (...) trzeba, że utrzymuje się w Sejnach do dziś tradycja o cmentarzu świętokrzyskim gdzieś na rogu 29-Listopada (Kalwaryjskiej) i Napoleona - stwierdza ksiądz.

Jak wiadomo, ludzi grzebano kiedyś wokół kościołów i kaplic. To, plus zbieżność nazwy (św. Krzyża) dała autorowi pracy hipotezę, że obiekt - o ile nie był kryptą - to mógł mieścić się około skrzyżowania ulic, dziś Mickiewicza i (prawdopodobnie) Wileńskiej.

Co o tajemniczej kaplicy mówi drugie źródło? To dzieło o 80 lat wcześniejsze niż wspomniana wyżej praca duchownego - "Wędrówki po guberni augustowskiej w celu naukowym odbyte" Aleksandra Połujańskiego z 1859 roku. Pisze on o napaści Szwedów z roku 1655. Sejny wówczas płonęły, jak pochodnia. Co spłonęło?

- Przy téj pożodze spaliły się dwa inne kościoły, z których jeden, pod wezwaniem Ś. Ducha, stał przy ulicy kalwaryjskiéj, gdzie dziś istnieje dom żyda Abrahama Mauerbergera, który okolony był cmentarzem grzebalnym katolickim, jak o tém przekonywają rozkopane w r. 1826 przy niwellacji téj ulicy mogiły i wydobyty z łona ziemi krzyż drewniany - wylicza A. Połujański.

Czyli znów cmentarz i ul. Kalwaryjska. Różnica to nazwanie obiektu kultu kościołem, nie kaplicą, oraz inny patron (św. Duch, a nie św. Krzyż). W dodatku Połujański twierdzi, iż przez Szwedów spłonęły dwa kościoły, a jeden akapit wcześniej skrzętnie odnotowuje, że z potopu szwedzkiego ocalał kościół św. Jerzego (ten na wzgórzu nad Marychą).

Ile więc w sumie było w dawnych Sejnach kaplic i kościołów? Trzy? Być może już nigdy nie uzyskamy stuprocentowej pewności. Takiej, jaką dają badania archeologiczne, prowadzone na świętojerskim wzgórzu, przynoszące plon nie tylko w postaci ludzkich szczątków, ale też śladów po fundamentach:

Fot. ilustr. Przedwojenny dom na skrzyżowaniu ul. Mickiewicza i Wileńskiej.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo sejny.net




Reklama
Wróć do