
Wszyscy wiemy, że Sejneńszczyzna to wielokulturowa, wieloetniczna i wielowyznaniowa kraina. Wśród tej różnorodności było tu w przeszłości wyznanie, o jakim dziś nikt już prawie nie wspomina - starokatolicyzm.
Starokatolicy, zwani mariawitami od kultu Maryi, to odłam wyznania rzymskokatolickiego, który powstał w XIX wieku. Mariawici uznają siedem pierwszych soborów powszechnych, nie uznają zaś władzy biskupiej, spowiedzi osób dorosłych, czy celibatu duchownych (jest on możliwy, ale nieobowiązkowy). Osoby duchowne tego wyznania, tak kobiety, jak i mężczyźni, zazwyczaj przyjmują imię "Maria".
Ruch ten kształtował się w trakcie zaborów, gdy kościół katolicki dawał wiernym ulgi w przyjmowaniu sakramentów, było to bowiem utrudnione przez liczne zaborcze szykany. Założyciele ruchu - św. Maria Franciszka Kozłowska, na której widzeniu Miłosierdzia Bożego oparł się cały ruch oraz ks. Jan Maria Kowalski, wzywali do czegoś przeciwnego, m.in. jak najczęstszego przyjmowania Komunii św.
W 1906 roku mariawici zostali ekskomunikowani przez papieża Piusa X., co oznaczało wydalenie z Kościoła Rzymskokatolickiego. Władze carskie zalegalizowały Związek Mariawitów, jednocześnie nakazując im opuścić parafialne kościoły. Odtąd starokatolicy, zrzeszeni w jeden Kościół Katolicki Mariawitów, poszli całkowicie odrębną drogą, budując własne świątynie, zakładając szkoły i domy opieki oraz własne cmentarze.
Wiemy dziś, że w tym okresie mariawici założyli wiele parafii w archidiecezji warszawskiej oraz w pięciu diecezjach, w tym - w sejneńskiej, choć nie wiemy na tę chwilę, jak wielu wiernych liczyła sejneńska parafia, gdzie miejscowi mariawici się modlili i grzebali zmarłych.
Na pierwszy plan wysuwa się dobrze opisana postać kapłana Antoniego Marii Feliksa Tułaby. Urodził się w 1872 roku, był narodowości litewskiej. Po ukończeniu suwalskiego gimnazjum wstąpił do sejneńskiego seminarium duchownego. Po święceniach dostał wikariat w Alytusie i prawdopodobnie przeżyłby życie, jak wielu innych księży. Przez kłopoty zdrowotne musiał jednak wyjechać na leczenie. W jego trakcie poznał mariawickiego kapłana i po rozmowie z nim odbył starokatolickie rekolekcje. W 1899 roku stał się nowicjuszem Zgromadzenia Kapłanów Mariawitów.
Kościelne władze diecezji sejneńskiej wiedziały, że wikary Tułaba zmierza w niepożądanym przez nie kierunku. Gdy dwa lata później biskup sejneński zażądał od niego podania nazwiska przełożonego Zgromadzenia, kapłan odmówił i został za to suspendowany, ostatecznie też wydalony z terenu Litwy. Kolejny raz tę karę zakazu sprawowania posługi zastosował wobec niego administrator naszej diecezji, ks. Józef Antonowicz. Stało się to w 1906 roku.
Odtąd A. M. F. Tułaba krążył po Litwie, zakładał parafie, kierował budową bardzo wielu starokatolickich kościołów i kaplic. Pierwsza powstała w litewskich Rymaniszkach, Wilnie, Kownie, w Sokółce (dziś Podlaskie), a także m.in. w Rydze (dziś Łotwa), czy Pohoście (obecnie Białoruś).
Dzisiaj rdzennie polskie wyznanie, jakim jest mariawityzm, liczyć ma w Polsce ok. 25 tys. wiernych, a we Francji ok. 10 tys. Mniejsze wspólnoty istnieją na wszystkich kontynentach. A historia mariawitów na Sejneńszczyźnie czeka na swoje pełne odkrycie i zbadanie.
Fot. arch. ilustr./ Klasztor podominikański, tu w sejneńskim seminarium otrzymał święcenia rzymskokatolickie późniejszy kapłan mariawicki, A. M. F. Tułaba.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
A o szatanistach nikt nie pisze. A wyznających jest masa