
Już w niedzielę Pomorzanka wznawia rozgrywki. Zapytaliśmy jej trenera, Wojciecha Milewskiego jakie cele przed drużyną
Łukasz Jasionowski: Powrócił Pan na ławkę trenerską Pomorzanki. Co Pana skłoniło do zmiany decyzji?
Wojciech Milewski: Odpowiedź na to pytanie wyda się banalna. Otrzymałem propozycję i się na nią zgodziłem. Ale mówiąc poważnie to 13.01.2015r. zmienił się Zarząd Pomorzanki, w skład którego również i ja wszedłem i na którymś z pierwszych posiedzeń nowego Zarządu debetowaliśmy o przyszłości pierwszego zespołu Pomorzanki. Padła propozycja,a zarazem prośba, bym wraz z Andrzejem Ejdulisem podjął się trenowania drużyny. Zgodziłem się. Gdy składałem rezygnację z funkcji trenera seniorów powiedziałem, że robię rozbrat z piłką na chwilę, że Pomorzanka była i zawsze jest mi bliska. Nie sądziłem, iż potrafię bez tych ludzi, z którymi współpracowałem i piłką nożną rozstać się, dlatego decyzja o powrocie do trenowania stała się faktem.
Ł.J: Czy może Pan podać nazwiska piłkarzy, którzy będą w drużynie Pomorzanki grali tej wiosny?
W.M: Przygotowania do nowego sezonu Pomorzanka rozpoczęła w prawie niezmienionym składzie. Do drużyny powrócili bracia Żylińscy Marcin i Adrian, Konrad Buchowski, najmłodszy w składzie 16 letni Rafał Galiński - junior (wszyscy wychowankowie Pomorzanki) oraz Radek Pachała, który do tej pory nie grał. Cieszy szczególnie powrót Adriana po kilkuletnim rozbracie z piłką. Co do ubytków drużyny to odszedł Daniel Siermiński do Polonii Raczki, Zbyszek Zawadzki wyjechał za granicę, za granicą przebywa również Madek Milewski, a Paweł Kuklewicz jest po kontuzji. Poza tym w treningach bierze udział 3 juniorów, którzy jeszcze nie mają wieku seniora.
Ł.J: Jakie cele przed drużyną przed nadchodzącą rundą? Przedostatnie miejsce nie napawa optymizmem
W.M: Cel na tę rundę jest jeden - utrzymanie w lidze KOS. Fakt, przedostatnie miejsce nie napawa optymizmem, ale jestem ogromnie przeświadczony, że umiejętności piłkarskie drużyny są duże większe niż lokata w tabeli KOS. Walka i olbrzymia determinacja w rywalizacji z pozostałymi ekipami powinna okazać się kluczowa by osiągnąć cel, jakim jest utrzymanie.
Ł.J: Jak będzie wyglądała praca dwóch trenerów w Pomorzance? Do kogo należeć będzie ostatnie słowo?
W.M: Propozycję trenowania przyjęliśmy z Andrzejem razem i razem ustaliliśmy, że pierwszym trenerem będę ja,zaś on drugim. Życie jednak szybko zweryfikowało naszą pracę w duecie. Zarząd Pomorzanki postanowił, że Andrzej zajmie się naszym narybkiem piłkarskim, czyli drużyną trampkarzy, zaś pierwszy zespół będzie pod moją pieczą.
Ł.J: Czego lub kogo w tym momencie brakuje najbardziej Pomorzance?
W.M: Czego brakuje Pomorzance na dzień dzisiejszy? Rzecz jasna finansów na dobrym poziomie. Nie chce podawać konkretnej kwoty, bo podejrzewam, że powiem o nierealnej kwocie na dziś. Na pewno przydałoby się drużynie po jednym doświadczonym zawodniku w każdej formacji począwszy od bramkarza, a skończywszy na napastniku.
Ł.J: Dziękuję za rozmowę
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie