
Traktować Sejny jako swojskie, przyjazne miejsce, gdzie wszyscy się znamy i nic nam nie grozi, czy pod wpływem złych wieści napływających zewsząd nie ufać już nikomu, niczemu i spodziewać się lada chwila wypadków i tragedii? A może złoty środek: jedno i drugie jednocześnie? Pytamy, bo... zastanawiamy się sami - pod wpływem listu Czytelnika, którego lekturę polecamy także Wam. I zapraszamy do wyważonych wypowiedzi w komentarzach.
- Spotkałem się dziś z sytuacją, że ktoś zostawił przed nowym sklepem "Groszek" wózek z dzieckiem w środku, a sam udał się do środka na zakupy. Dodam, że w sklepie były dwie kolejki przy kasach, więc to raczej nie było wyjście tylko na minutkę - relacjonuje Czytelnik (dane do wiadomości redakcji), dodając, że sytuację tę zaobserwował dziś, tuż po dwunastej.
- Stałem przy wózku chwilę, dziecko spało, odszedłem a następnie obserwowałem od strony byłego kiosku przy poczcie - opowiada dalej nasz Czytelnik. - Ze względu, że sam zatrudniłem kogoś do opieki nad swoim dzieckiem i musiałem je jak najszybciej odebrać, nie miałem czasu, by dłużej obserwować sytuację. Co najmniej 5 minut dziecko pozostawione samo sobie. Może warto uczulić mieszkańców na takie sytuacje? A co gdyby doszło do porwania? Albo wózek zjechał pod koła pędzącego samochodu? Drastyczne sytuacje, ale zdarzają się na świecie i w kraju. Niestety. Chyba lepiej zapobiegać nieszczęściom niż liczyć na szczęście i być odpowiedzialnym rodzicem - dodaje Autor listu i zdjęcia, które otrzymaliśmy.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Teraz to się dziwie takim sytuacjom ale jak ja wychowywałam swoje dzieci to zawsze zostawiałam w wózku przed sklepem.wtedy to nie było do pomyslenia ze ktoś może wziąć sobie moje dziecko.Potem pojawiły sie wnuczeta i już nawet do głowy mi nie przyszło zostawić same przed sklepem.TAKI MAMY ŚWIAT.
Ludzie, czy myślicie ze rodzic bezmyślnie by zostawił dziecko i poszedł ? Zakupy właśnie trwały chwilę, obserwując dziecko co chwilę bo była kolejka przy kasie i dziecko właśnie było na widoku i sobie spało. Poza tym wiadomo ze wózek pozostawiony na hamulcu nie odjedzie ! Więc nie wiem po co ta panika czytelnika?! Oceniam sytuację z perspektywy doświadczonej matki!
Dziecko stoi przy oknie przez które spoglądała matka która robiła zakupy, jeśli ktoś się zna na dzieciach (tak jak to nasz czytelnik mówi)to wie ze nie dobrze wchodzić i wychodzić, żeby nie przegrzać jak spało. Jakby czytelnikowi zależało to by poszedł do sklepu i się zapytał czyj to wózek i czy może popilnować dziecko? Proszę redakcje o wiadomość o „czytelniku” bo to on może stanowić zagrożenie, bo nie został do końca, a przypatrywał się wózkowi i później insynuował coś o porwaniu
I tak bezpieczniejsze niż sam na sam u księdza,
nie wyobrazam sobie takiej sytuacji pozostawienia dziecka w wózku. tym powinna zając sie policja i zrobic sprawe nierozsądnej mamie.wszystko co napisane w artykule jest realne
Zastanawia mnie co stało na przeszkodzie żeby wózek zabrać do sklepu? Czy owa matka zdążyłaby zainterweniować gdyby ktoś próbował porwać dziecko? - Niesądzę. Czy naprawdę ciężko jest poprosić kogoś wychodzącego ze sklepu żeby zerknął przez chwilę na wózek? Przecież to małe miasteczko, zawsze ktoś znajomy jest w zasięgu wzroku. Najlepiej teraz robić nagonkę na kogoś kto zwrócił uwagę na bezmyślność matki, ojca czy opiekuna. Jedno jest pewne: wg. prawa pozostawienie dzieci do lat 7 bez opieki nawet na chwilę jest wykroczeniem, za które rodzice mogą trafić przed sąd rodzinny i nieletnich. Ku przestrodze: każdy taki przypadek powinien być nagłaśniany, jeżeli myślenie o bezpieczeństwie bezbronnego dziecka boli, to niech je chroni strach rodziców przed konsekwencjami, które mogą odczuć na własnej skórze przed sądem, policją, kuratorem, i MOPS-em.
Nowy Targ, ponad 30 lat temu, marzec, Tłusty Czwartek, rynek. Do popularnej wtedy cukierni weszła matka, zostawiając przed wejściem wózek z niespełna rocznym dzieckiem. Nagle z dachu zerwał się duży nawis lodowy. Jak sztylet, przebił na wylot wózek i dziecko. Od tamtej pory nigdy nie zostawiałam tak wózka, a odruch patrzenia w górę, szczególnie zimą, pozostał do dziś. Zapamiętajcie Państwo. To wcale nie musi być nawis, może być kawał muru, albo element balkonu...
Bo się musi stać coś Bardzo Złego aby się odezwać i dostrzec problem, ale prawda jest taka, że każda z nas kiedyś zostawiła wózek z bąbelkiem pod sklepem itp... widzimy wady matek ojców, babć,...... Jesteśmy ludźmi. Tylko ludźmi. Pomimo, że ponoć nie mamy prawa popełniać błędów jako rodzice( bo lepiej jest zabrać dzieci i wezwać opiekę społeczną, przecież Dom Dziecka jest kurwa lepszy .................???????) , a i tak je popełniamy i będziemy je popełniać. Niestety.... Więc kurwa nie Srajmy Ogniem, tylko po prostu miejmy wyobrażenie pozdrawiam wszystkie Mamy ♥️
Efekt jałmużny 500+... nastały czasy, kiedy zamiast rodzić z prawdziwej, naturalnej potrzeby macierzyństwa przez świadome, odpowiedzialne kobiety, rodzi się coraz częściej z potrzeby podreperowania domowego budżetu i możliwości zrobienia dodatkowych zakupów przez nieodpowiedzialne kobiety-dziewczynki-dzieci bez wyobraźni...
Chyba dzieci nie miał Pan/ Pani skoro myśli że ktoś podreperuje budżet. Nie wiem jak trzeba być zawistnym żeby tak sądzić. Te pieniądze giną w tym co sie wydaje na dziecko Absolutnie nie reperuje to budzetu . Ograniczone myślenie się kłania.