
Mała turystka z Mazur zatrzasnęła się w bagażniku audi, zaparkowanym pod domkiem w Dusznicy. Wojewoda podlaski przed majówką nagrodził operatorów numeru 112, którzy wspierali dziecko, zanim uwolnili je sejneńscy policjanci i strażacy.
Zuzia wyszła z domku, żeby wziąć sobie z bagażnika samochodu mamy butelkę wody. Nie sięgała po nią ręką, najłatwiej było jej wejść do otwartego bagażnika i tam sięgnąć po wodę. Niestety, wiatr zamknął bagażnik.
Dziecko miało przy sobie komórkę i zaczęło dzwonić do mamy. Pech chciał, że wyszła ona z domku w poszukiwaniu Zuzi, a telefonu nie wzięła ze sobą. Dziewczynka rezolutnie wybrała nr 112. Odebrał jeden z operatorów białostockiego centrum.
- Siedmiolatka bardzo się bała, że się udusi, uczucie potęgowała ciemność w samochodzie. Cały czas musiałem ją zapewniać, że powietrza jej wystarczy - opowiada operator.
Starał się dowiedzieć od dziecka, gdzie stoi auto. Gdy padła nazwa Dusznica, powiadomił sejneńską komendę. Po pięciu minutach połączenie zostało zerwane, ale wkrótce Zuzia zadzwoniła znowu. Odebrał drugi z operatorów. W tym czasie Dusznicę przemierzało sześciu funkcjonariuszy z Sejn, policjantów i strażaków, w poszukiwaniu czarnego audi przed domkiem letniskowym. Udało się.
Wojewoda podlaski nagrodził operatorów Andrzeja Bojanowskiego i Krzysztofa Matwiejczuka nagrodami finansowymi.
- Panowie, którzy brali udział w pomocy siedmioletniej dziewczynce, wykazali się dużym opanowaniem i profesjonalizmem, dlatego też chciałbym ich nagrodzić - powiedział wojewoda podlaski Bohdan Paszkowski wręczając dyplomy.
Fot. PUW/od lewej - jeden z operatorów 112, wojewoda podlaski.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Cześć i chwała bohaterom!