
"Nie zamierzamy iść na jakiekolwiek odstępstwa w sprawie tej działki" - deklaruje burmistrz Arkadiusz Nowalski na temat małego parku, którego mimo upływu terminu zwrotu nie chce oddać Sejneńskie Towarzystwo Opieki nad Zabytkami.
Radny Marek Zubrzyński na ostatniej sesji pytał burmistrza o aktualną sytuację małego parku, czyli działek, których mimo wcześniejszych deklaracji nie chcą oddać sejneńscy muzealnicy, choć nie zbudowali na niej sukiennic. Radny określił organizację jako Towarzystwo pseudo-Opieki nad Zabytkami.
- Nie boję się tego słowa użyć, ponieważ oni tylko z nazwy się opiekują, natomiast niczym się nie zajmują - powiedział, przypominając, że wiceprezes STONZ Sławomir Rutkowski w maju zarzekał się, iż grunt zostanie oddany, a rada na jednej z pierwszych sesji deklarowała, że chce tego zwrotu. - Każdy jest żywotnie zainteresowany tym, żeby to wróciło do miasta - dodał radny.
- Darowizna została wypowiedziana natychmiast po terminie, który upoważniał do jej wypowiedzenia. Sprawa jest teraz prowadzona przez radcę prawnego urzędu. Jeżeli zostaną zastosowane kategorie obiektywne prawa i sprawiedliwości, to ta działka niedługo formalnie wróci do miasta. A jeżeli nie, to wszyscy będziemy obserwowali rozwój naszego systemu prawnego - ironicznie odpowiedział Arkadiusz Nowalski. - Miasto nie odpuści tej działki, nie zamierzamy iść na jakiekolwiek odstępstwa. Zachowanie tych osób samo już wyznacza im świadectwo.
Burmistrz dodał, iż po konsultacji z mecenas miasto przestrzega prawa, nawet jeśli nie robią tego inni, a więc nie wjeżdża do parku buldożerami.
- Szkoda tylko, że w tym sezonie nie mogliśmy zagospodarować parku po Bożemu - podsumował włodarz.
STONZ natomiast chwali się w internecie, że zrobiło to samodzielnie. Odnowienie dwunastu ławek parkowych ma, według muzealników, wzbudzać pozytywne komentarze mieszkańcow miasta.
Fot. arch. Mały park
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Nie wiem, czy gdziekolwiek w Polsce istnieje jeszcze podobnej wielkości miasteczko powiatowe z tak ohydnie wyglądającym parkiem w samym centrum. Jest okropny, a odmalowanie ławek nadających się jedynie na śmietnik to żałosny żart. Obecni zarządzający terenem parku wystawiają sobie najgorsze świadectwo z możliwych. Mają do wyboru albo wybrnąć z tej patowej sytuacji i zwrócić działkę miastu, albo doprowadzić do tego, że wstyd i hańba będzie kojarzona z ich nazwiskami przez kilka dekad.
Inna sprawa, że Policja od lat nie potrafi sobie poradzić z żulami siedzącymi całe dnie w parku. Ile można kręcić się radiowozami od Orlenu po Lotos i mleczarnię? W kółko cały dzień, tydzień, miesiąc i okrągły rok. Z nudów mogliby w końcu zająć się tak błahym, ale najwyraźniej przerastającym ich, problemem.
Dlaczego majster usuwasz komentarze co ? Hahaha
W normalnym cywilizowanym świecie, jeżeli właściciel działki nie dba o jej estetyczny wygląd , a działka szpeci wizerunek miasta czy osiedla,to miasto wynajmuje firmę która robi porządek(kosi trawę,grabi liście, wycina krzaki i gałęzie). Następnie rachunek za usługę jest przedkładany włascicielowi działki do zapłaty.I wszyscy są zadowoleni.
Skoro członkowie STONZ są dumni ze swych działań, to miasto powinno uczcić ich dziesięcioletni wkład w wygląd parku i zorganizować plenerową wystawę z podpisanymi zdjęciami członków STONZ. Tak, żeby każdy mógł poznać ryje odpowiedzialne za ten sralnik w środku miasta.
Nie tylko w "małym parku brudno", brudno teza wokół bloków SM na Zawadzkiego. Altanki śmietnikowe teraz latem są straszne, muchy jak złotówki a niedaleko place zabaw....
a co z hałasem i porządkiem na ul łąkowej kto pozwolił na żwirownię w mieście co na ten temat jest w planie zagospodarowania przestszennego miasta panie burmistrzu tu pracują ładowarki przesiewarki żwiru wywrotki a w parku jest cisza każdy ma prawo tam przebywać
Tyle, że pewnie znowu adresat nie trafiony. Warto spojrzeć na przetwórstwo drzewa w gminie Giby. Jest tam hałaśliwy i uciążliwy przedsiębiorca, z którym od lat kilka państwowych instytucji nie może sobie poradzić.
Lans do sweet foci na balkonie w Pałacu Biskupim z Piłsudskim się skończył... Sukiennice tylko w bajaniach pozostały.